Aktualności

Krzysztof Biegun dla Skoki24.pl: „Wygrana bardzo mnie ucieszyła!”

Sobotni konkurs Pucharu Kontynentalnego w Brotterode zakończył się dla 20-letniego Krzysztofa Bieguna bardzo szczęśliwie. Po skokach na 112,5 i 118 m członek klubu LKS Sokół Szczyrk stanął na najwyższym stopniu podium, co jest jego najlepszym wynikiem w zawodach tej rangi.

Sobotni konkurs Pucharu Kontynentalnego w Brotterode zakończył się dla 20-letniego Krzysztofa Bieguna bardzo szczęśliwie. Po skokach na 112,5 i 118 m członek klubu LKS Sokół Szczyrk stanął na najwyższym stopniu podium, co jest jego najlepszym wynikiem w zawodach tej rangi.

W sobotę Krzysztof Biegun oddał cztery w miarę równe skoki – 109 metrów w treningu, 115 metrów w serii próbnej, a w konkursie lądował na 112,5 i 118 m. Jak sam zawodnik ocenia swoje próby? „Bardzo dobrze. Od pierwszego skoku skakało mi się tutaj bardzo fajnie. Mimo, że jestem pierwszy raz na tej skoczni, to od razu ja polubiłem”.

Na półmetku pierwszego konkursu w Brotterode, 20-latek zajmował 2. miejsce, ale seria finałowa przewróciła klasyfikację i ostatecznie Polak odniósł swój pierwszy triumf w zawodach PK. Czy wygrana była dla niego zaskoczeniem? „Zaskoczyć może nie zaskoczyła, ale bardzo ucieszyła! Jest to taki pozytywny impuls dla mnie po tych słabszych występach. Podobne skoki do tych, które tutaj skakałem już wcześniej udawało mi się oddawać. Brakowało po prostu powtarzalności w zawodach – chyba spalały mnie trochę nerwy, choć sam tego nie odczuwałem”.

Kiedy nastąpił zatem swego rodzaju punkt zwrotny w formie Bieguna? „Coraz lepiej zaczęło mi się skakać od konkursów w Planicy, przed którymi trenowałem w Szczyrku z byłym trenerem z liceum – Sławkiem Hankusem. Wizja wszystkich trenerów, dotycząca poprawy moich skoków, była taka sama, ale dopiero wtedy to załapałem i zaczęło funkcjonować tak jak powinno!”.

W piątek zbyt silny wiatr przyczynił się do tego, że treningi musiały być odwołane i przełożone na sobotę. Podczas drugiej serii konkursu wiatr dał znów o sobie znać. Czy członek kadry B trafił w optymalne warunki, czy innym zawodnikom przytrafiły się po prostu gorsze? „Ogólnie na skoczni było bardzo spokojnie. Nawet nie widziałem żeby te chorągiewki jakoś powiewały mocniej. Nie wiem nawet jakie tam były punkty za wiatr, bo nie zwracałem na to zbytnio uwagi. Bardziej skupiałem się na skokach niż na wietrze”.

W niedzielnych zawodach w Brotterode, zawodnik z Gilowic chciałby powtórzyć wynik z soboty.

 

Źródło: informacja własna

O autorze

Katarzyna Służewska