W miniony weekend odbyła się trzecia odsłona LOTOS Cup „Szukamy Następców Mistrza”. We wszystkich trzech przeprowadzonych konkursach, Krzysztof Leja zajmował miejsca na podium. Po zawodach podsumował dla nas weekendową rywalizację, a także konkursy FIS Cup, które zakończyły się tydzień wcześniej.
Zawody na plus
Krzysztof Leja w swojej kategorii zajął dwa razy 2. i raz 3. miejsce. 19-latek bardzo pozytywnie wypowiada się o tych zawodach w Szczyrku, zwłaszcza, że w jego skokach nastąpił progres w stosunku chociażby do konkursów w Hinterzarten, które kończyły cykl FIS Cup w sezonie 2014/2015. „Konkursy w Szczyrku oceniam na plus. W stosunku do zawodów FIS Cup w Hinterzarten, które były tydzień temu, te zawody były naprawdę na wielki plus, ponieważ poprawiłem swoją pozycję najazdową i tym samym poprawiła się prędkość najazdowa. Tak ogólnie to technika powróciła mi do normy, choć trochę jeszcze spóźniam skoki i jeśli to poprawię, to będzie na prawdę fajnie. Nie chcę się chwalić, ale większość trenerów mówi mi, że w powietrzu nikt mi nie dorównuje. Teraz zatem pozostaje mi trenować i bawić się tym wszystkim, bo wcześniej skakałem troszkę jak maszyna i mało dawałem od siebie. Dotarło to do mnie, przemyślałem to i teraz daję więcej od siebie”.
Eliminacje do PK i odpoczynek
Co prawda kadra juniorów zakończyła starty w FIS Cup, ale nie zwalnia ich to od startów w innych konkursach. W najbliższym czasie będą mieli szansę walki o miejsca na Puchar Kontynentalny. „Teraz we wtorek będziemy mieli eliminacje do Pucharu Kontynentalnego w Seefeld i zobaczymy jak to będzie. Myślę jednak, że będzie dobrze. Następny sezon – zobaczymy jaki będzie. Teraz po sezonie trzeba odpocząć i jeszcze matura, którą wypadałoby zdać”.
Lato lepsze od zimy
Cykl zawodów FIS Cup ma swoje dwie odsłony – letnią i zimową, choć wszystkie zawody liczą się do jednej klasyfikacji generalnej. Krzysztof Leja przyznał, że lato było dla niego bardziej udane, choć nie potrafi wyjaśnić dlaczego.”Letnia odsłona FIS Cup była bardzo dobra w moim wykonaniu. Nie wiem dlaczego, ale latem bardzo dobrze mi się skakało. Większa połowa zimowych zawodów również była bardzo udana i skakanie cieszyło mnie. Później trochę zacząłem obniżać loty i zacząłem to traktować jakby z musu. Tak jak mówiłem – robiłem to jak robot”.
Upadek, o którym mało kto wie
W dniach 21 i 22 lutego odbyły się finałowe zawody cyklu FIS Cup. Mało kto jednak wie, że 19-letni członek klubu AZS Zakopane w treningach przed sobotnim konkursem zaliczył poważnie wyglądający upadek. Na szczęście nic groźnego się nie stało i zawodnik mógł normalnie wystąpić w zawodach. „Podczas treningów w Hinterzarten miałem upadek – a nie widziałem by ktoś o tym pisał. Wyglądało to groźnie, ale na szczęście nic się nie stało. W konkursie byłem za to na 2. miejscu, ale to był tylko jeden taki skok jaki powinien być, a reszta była znów przeciętna. Szybko się jednak ogarnąłem po tych zawodach i tutaj w Szczyrku pokazałem, że potrafię skakać, choć niestety przejeżdżałem próg”.
Foto: Katarzyna Służewska
Źródło: informacja własna