Nick Alexander, który podczas konkursu mieszanego w ramach Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w Falun niefortunnie upadł i nabawił się kontuzji kolana, obecnie dochodzi do siebie po przebytej operacji. Jak sam przyznaje, jest pełen nadziei i motywacji do szybkiego powrotu na skocznię.
Udana operacja
26-letni amerykański skoczek narciarski – Nick Alexander doznał poważnie wyglądającego upadku podczas MŚ w Falun, które odbyły się kilka tygodni temu. Sam zawodnik na jednym z portali społecznościowych przyznaje jednak, że obrażenia nie były aż tak poważne, jak początkowo się spodziewano. „Wszystkie chrząstki i kości z mojego kolana, które uległy uszkodzeniu, zostały usunięte i teraz będę leczył się już w sposób naturalny. Co prawda stan łękotki okazał się gorszy niż wskazywał na to pierwotny rezonans magnetyczny, ale nie powinno to znacznie wpłynąć na dalszy proces leczenia. Ponadto uszkodzona część więzadła krzyżowego przedniego została usunięta i zastąpiona ścięgnem spod kolana”.
Rehabilitacja i powrót na skocznię
W przeciągu najbliższego miesiąca Nick Alexander przejdzie rehabilitację kontuzjowanej nogi, po której powinien powrócić do treningów. Amerykaninowi w szybkim powrocie do zdrowia powinna pomóc wielka motywacja i nadzieja na pełne wyleczenie. „Ze względu na towarzyszący mi ból po operacji, nie mogłem w ostatnich tygodniach wiele zrobić. Czeka mnie zatem jeszcze długa droga pełna bólu i walki, ale jestem bardzo zmotywowany i pełen nadziei. Kiedy przyjdzie ten właściwy czas i moje ciało będzie już na tyle silne, wówczas wrócę na skocznie”.
Z wstępnych badań, które Alexander przeszedł na początku marca wynika, że zawodnik powinien powrócić do treningów na skoczni od sześciu do dziewięciu miesięcy.
Foto: Kacper Kolenda
Źródło: berkutschi.com
