Aktualności

Specjalni goście na wiślańskich skoczniach

W miniony poniedziałek, 27 kwietnia, Bronisław Komorowski wraz z małżonką, Adam Małysz, Apoloniusz Tajner oraz władze Wisły, wizytowali kompleks małych skoczni w Wiśle Centrum. Budowa owych obiektów trochę się przedłużyła, ale już podczas najbliższego lata najmłodsi skoczkowie będą mieli gdzie trenować.

W miniony poniedziałek, 27 kwietnia, Bronisław Komorowski wraz z małżonką, Adam Małysz, Apoloniusz Tajner oraz władze Wisły, wizytowali kompleks małych skoczni w Wiśle Centrum. Budowa owych obiektów trochę się przedłużyła, ale już podczas najbliższego lata najmłodsi skoczkowie będą mieli gdzie trenować.

Prezydencki wkład w wiślańskie skocznie

Kompleks trzech małych skoczni w centrum Wisły na pewno pomoże najmłodszym w stawianiu pierwszych kroków w skokach narciarskich. Z powstania tych obiektów bardzo zadowolony jest obecny prezydent RP – Bronisław Komorowski. Dzięki uzyskanym środkom na modernizację tych obiektów, prezydent ma nadzieję, że zarówno Wisła, jak i polskie skoki, umocnią swoją międzynarodową pozycję. „Powstający w Wiśle kompleks małych skoczni narciarskich utrwali pozycję beskidzkiego kurortu wśród najważniejszych ośrodków skoków narciarskich w Polsce. Rozliczam się z obietnic, więc także i z tej w uzyskaniu środków na budowę małych skoczni, z myślą o utrwaleniu sukcesów polskich skoczków, głównie Adama Małysza. Mam nadzieję, że młodzi skoczkowie jeszcze latem będą mogli ćwiczyć na tym obiekcie, tworząc prostą perspektywę do utrwalenia pozycji Wisły jako jednego z najważniejszych ośrodków skoków narciarskich w Polsce. Cieszę się, że mogłem przyłożyć rękę do tego wspólnego działania rządu, jak i urzędu marszałkowskiego oraz władz samorządowych”.

Wisła „narciarską ekstraklasą”

Z ukończenia budowy skoczni, zadowolenia nie krył również sam „Orzeł z Wisły”. „Powstały duże skocznie: Malinka, Zakopane, Szczyrk, ale żeby młodzież mogła na czymś skakać i rozwijać się, dążyć do swoich celów, są potrzebne małe skocznie. Tak jak jest program budowy boisk „Orlików”, mogłyby też powstawać małe skocznie. Tu jest pierwszy przykład, że da się to zrobić i wygląda to pięknie”. Adam Małysz od dawna mówił, że przydałyby się małe skocznie, na których będzie można wprowadzać najmłodszych w świat skoków. Po wielu latach jego prośby został zrealizowane, o czym poinformował na facebooku. „W końcu, po tylu latach chodzenia za tą sprawą, wysiłki się opłaciły i mamy efekt – skocznie są i już za około miesiąc będzie można na nich skakać! Prośba, którą wyraziłem w 2011 roku gdy kończyłem karierę, została zrealizowana. Prezydent pomógł nam i przekonał wszystkich, że Wisła bez tych małych skoczni nie będzie mogła szkolić młodych zawodników – moich następców. Dziś mogę być dumny z tego, że to się udało. Opłaciło się walczyć o tak piękne obiekty!”

Podobnego zdania jest prezes Polskiego Związku Narciarskiego – Apoloniusz Tajner. „Wisła jest „narciarską ekstraklasą”. Zasługuje na te skocznie. Są one kuźnią, podstawowym warsztatem. Na takich małych skoczniach młodzież uczy się podstaw tego wszystkiego, co później Adam Małysz czy Piotr Żyła pokazują w rywalizacji światowej”.

fot. wisla.pl

Historia skoczni w centrum Wisły

Kompleks trzech skoczni (HS10, HS20, HS40) w Centrum Wisły powstał już w 1964 roku. W późniejszym czasie był on kilkakrotnie przebudowywany: 1997, 2005, aż wreszcie w latach 2012-2014 powstawały skocznie w obecnym kształcie. Ta ostatnia modernizacja kosztowała miasto około 3 miliony złoty. Na obiektach trwają jeszcze ostatnie prace „upiększające”, które mają zakończyć się w maju. Właścicielem skoczni ma być Wiślańskie Stowarzyszenie Sportowe.

Źródło: wisla.pl / facebook.com

O autorze

Katarzyna Służewska