Aktualności

Norweski skład na sezon 2015/2016

Po minionym sezonie zimowym aż sześciu norweskich skoczków zakończyło sportową karierę. W tej grupie znaleźli się Anders Bardal i Anders Jacobsen, przez co wiadome było, że Alexander Stoeckl będzie miał trudny orzech do zgryzienia przy kompletowaniu kadry. Dziś poznaliśmy nazwiska pięciu zawodników, którzy będą teraz tworzyć grupę narodową.

Po minionym sezonie zimowym aż sześciu norweskich skoczków zakończyło sportową karierę. W tej grupie znaleźli się Anders Bardal i Anders Jacobsen, przez co wiadome było, że Alexander Stoeckl będzie miał trudny orzech do zgryzienia przy kompletowaniu kadry. Dziś poznaliśmy nazwiska pięciu zawodników, którzy będą teraz tworzyć grupę narodową.

Piątka szczęśliwców

Po ostatniej zimie niemal pewnie było, że w kadrze narodowej znajdą się Anders Fannemel i Rune Velta, którzy miniony sezon mogą zaliczyć do bardzo udanych. Nikogo nie zdziwi też fakt, że w grupie miejsce znalazło dwóch juniorów – Johann Andre Forfang oraz Phillip Sjoeen. Po tym jak Alexander Stoeckl zdecydował, że w najbliższym sezonie kadra narodowa będzie liczyła pięciu, a nie sześciu zawodników, wszyscy zaczęli się głowić kto uzupełni ten skład. Zapewne ku zdziwieniu wielu, ostatnim szczęśliwcem okazał się Kenneth Gangnes. W kadrze zabrakło miejsca dla Andreasa Stjernena i Toma Hilde.

Ciężki wybór

Aleksander Stoeckl tworząc kadrę narodową na nadchodzący sezon 2015/2016 miał ciężki orzech do zgryzienia. Podstawowym powodem było to, że jest spora przepaść między kilkoma czołowymi zawodnikami, a resztą skoczków z Norwegii. „Pomiędzy kadrą narodową, a kolejnym zawodnikami jest trochę większa przepaść niż się tego spodziewaliśmy. Dlatego też postanowiliśmy zmniejszyć pierwszy zespół z sześciu do pięciu zawodników. W pierwszej fazie Letniego Grand Prix mamy siedmioosobową kwotę startową, a jak wiadomo, zawsze ktoś dołącza do drużyny i w ten sposób kadrę narodową na zgrupowaniach tworzą zawodnicy z kadry i spoza niej”.

Młodość i doświadczenie, czyli długoterminowy skład

Norweski szkoleniowiec zadowolony jest jednak z faktu, że młodzież garnie się do skoków i w tym momencie jest kilku zawodników, którzy bardzo dobrze rokują na przyszłość. Wygląda to bardzo dobrze w perspektywie ZIO w 2018 roku. Austriak ma jednak nadzieję, że doświadczeni skoczkowie, którzy zostali mu w kadrze, nie złożą za szybko nart. „Wydaje mi się, że jesteśmy teraz w bardzo dobrym punkcie, gdyż na trzy lata przed ZIO mamy kilku młodych zawodników, którzy mają ogromne szanse, aby stać się częścią kadry narodowej. Pozwala to nam tworzyć zespół na kilka lat do przodu. Mam przy tym nadzieję, że Anders Fannemel i Rune Velta, którzy miniony sezon mieli naprawdę udany, będą nadal tak pracowali i nie zabraknie im motywacji do dalszej walki”.

Plany treningowe

W najbliższym czasie podopieczny Alexandra Stoeckla udadzą się do Trondheim, gdzie rozpoczną kolejny okres treningowy. Na kolejny obóz zespół uda się do Lillehammer, a w czerwcu Norwegowie będą „testowali” obiekty w Austrii. „Naszym zadaniem jest lepsze przystosowanie się do różnych skoczni i dlatego powinniśmy skrócić czas dostosowywania się do obiektów. Ze względu na duże odległości miedzy skoczniami, w Norwegii trenujemy zawsze dłużej w jednym miejscu. Inaczej to wygląda w Austrii, gdzie w ciągu 2 godzin możemy dotrzeć do 5-6 różnych skoczni.

Norweska kadra kobiet

Ponadto do mediów trafiły również informacje o norweskiej kadrze kobiet. W nadchodzącym sezonie będą ją tworzyły dwie zawodniczki – Line Jahr i Maren Lundby.

Foto: Justyna Mądra

Źródło: skiforbundet.no / norweskie media

O autorze

Katarzyna Służewska