Od 9 do 11 lipca członkowie kadry B brali udział w sesji konsultacyjno-treningowej w Wiśle. Po jednym z treningów Maciej Kot podsumował dla nas swój występ podczas PK w Kranju, odniósł się do swojej dyskwalifikacji oraz podzielił się najbliższymi planami startowymi.
Ostre przestrzeganie przepisów
Ze względu na to, że wraz z początkiem startów w letnich zawodach weszły w życie nowe przepisy związane z pomiarem kombinezonów, to sami zawodnicy jak i szkoleniowcy do końca nie wiedzieli czego się spodziewać. Pech chciał, że przez te zmiany dyskwalifikacji uległ Maciej Kot, który jednak wyciągnął z tego wnioski na przyszłość. „Przez te nowe przepisy, to starty w Kranju były takie trochę eksperymentalne. Po pierwsze chodziło jednak o sprawdzenie swojej formy, a po drugie o sprawdzenie działania przepisów, jak to wygląda w praktyce. Przepisy były pilnowane bardzo restrykcyjnie i nie udało się przejść kontroli w drugi dzień i stąd dyskwalifikacja. Jest to zatem wskazówka na przyszłość, jak to wszystko wygląda, jak zrobić żeby wszystko było dobrze”.
Lepsze skoki
Mimo niedzielnej dyskwalifikacji 24-latek zawody w Kranju zalicza do udanych, gdyż ze Słowenii wrócił jednak z punktami, a i z nowymi doświadczeniami. „Jeśli chodzi o część sportową, to wydaje mi się, że wyjazd wypadł pozytywnie. Moje wcześniejsze treningi tutaj w Polsce nie były zbyt dobre, więc skoki były lepsze. Piąte miejsce było w porządku, a w drugi dzień miałem nadzieję na walkę o podium, ale wyszło inaczej”.
Najbliższe plany
W najbliższym czasie skoczka będzie można bardzo często spotkać w Wiśle, a to za sprawą zawodów, które będą właśnie rozgrywane na skoczni im. Adama Małysza. „Najbliższe plany startowe związane są z Wisłą. Tutaj mamy bowiem Mistrzostwa Polski, później Letnie Grand Prix. Dalej to jeszcze nie wiem, bo albo kontynuacja startów w LGP albo PK w Wiśle”.
- Źródło: informacja własna
- Foto: Katarzyna Służewska
You must be logged in to post a comment.