Weekend ze skokami w rosyjskiej miejscowości Czajkowski – już za nami. W udzielonym nam wywiadzie, Łukasz Kruczek podsumował konkursy na „Śnieżynce”, ocenił skoki zawodników, odniósł się do sobotniej zmiany skoczni oraz wpływu tej decyzji na zawodników, a także podzielił się najbliższymi planami startowo-treningowymi.
Zawody na plus
Polski szkoleniowiec pozytywnie wypowiada się o zawodach w Czajkowskim. Mimo drobnych błędów, zawodnicy zrealizowali wszelkie założone plany. „Cele jakie mieliśmy jadąc tutaj – zrealizowaliśmy. Natomiast oceniając skoki, to mamy przeświadczenie, że jeszcze nasi zawodnicy nie przenoszą w 100% dyspozycji i możliwości w warunki startowe”.
Zmiana skoczni – dobry pomysł?
Ze względu na złe warunki pogodowe, sobotni konkurs mężczyzn został przeniesiony na obiekt HS-106. Kruczek jednak trochę sceptycznie podchodzi do tej decyzji. „Na moment kiedy była taka decyzja podejmowana – tak. Natomiast patrząc na faktyczne warunki jakie panowały podczas konkursu, to można świadomo powiedzieć, że decyzja była nietrafiona”.
Nagłe przestawienie się zawodników
Na kilka godzin przed rozpoczęciem pierwszego konkursu w Rosji, skoczkowie dowiedzieli się o zmianie miejsca rywalizacji. Nie wszyscy zdążyli z mentalnym przestawieniem się na mniejszy obiekt, co w konsekwencji uwidoczniło się w wynikach. „Są zawodnicy, którzy bardziej preferują duże skocznie i są tacy, co wolą normalne. Skacze się jednak na obu i zasada skakania jest taka sama. Zmiana miała wpływ tylko taki, że wszyscy byli przekonani i byli nastawieni na skocznie dużą, a tutaj taka niespodzianka”.
Zmęczenie Kantyki
Po bardzo dobrym początku sezonu letniego, polski junior – Przemysław Kantyka przechodzi chwilową zniżkę formy. Głównym powodem jest zmęczenie zawodnika spowodowane dużą ilością startów. „Przemek jest po dużej liczbie startów, którymi jest lekko zmęczony. Tutaj przyjechał po doświadczenie związane ze startami w najwyższej „letniej lidze” skoków. Mieliśmy świadomość, że może być mu ciężko, bo poziom wyższy, a dyspozycja nieco słabsza”.
Pogoda nie wpłynęła na skoki Stocha i Żyły
Kamil Stoch i Piotr Żyła w obu konkursach oddali zarówno bardzo dobre, jak i trochę słabsze skok. Na tą różnicę w odległości większy wpływ miały drobne błędy, a niekoniecznie pogoda. „Wczoraj nie, bo warunki były podobne. Dziś natomiast w 1. serii, poza błędami, które popełnili, warunki też były bardzo trudne”.
Stoch wraca na prostą
Od początku sezonu letniego, Kamil Stoch zajmuje miejsca niższe, niż wielu się po nim spodziewało. Problemem jest pozycja najazdowa, która rozregulowała się u zawodnika podczas jednego ze zgrupowań w Zakopanem. Jednak teraz Stoch wraca już powoli do swojej dawnej formy. „Problem jest zdiagnozowany i cały czas nad tym pracuje. Kwestia najazdu jest cały czas obserwowana, ale można powiedzieć, że w tej kwestii jest już na prostej”.
Dobra postawa Ziobry
Jan Ziobro był w Rosji jednym z równiej skaczących zawodników. Przytrafiły mu się jedynie dwa słabsze skoki, które niestety kosztowały go dalsze miejsce w sobotnich zawodach. „Absolutnie nie – jedynie dwa słabsze skoki oddał wczoraj na skoczni normalnej podczas konkursu. Poza tym wszystkie pozostałe były bardzo podobne do siebie i na wysokim poziomie”.
Zaskoczenie z miejsc Gangnesa i Hauera?
Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę, Kenneth Gangnes odniósł zwycięstwo, a na 3. pozycji zawody zakończył jego rodak – Joachim Hauer. Czy Norwegowie zaskoczyli tym naszego szkoleniowca? „Gangnes od początku tegorocznego Grand Prix plasuje się w czołówce zawodników i jest najwyżej notowanym skoczkiem z Norwegii – tutaj niespodzianki nie było. Hauer – tak. To, że dobrze potrafi skakać – było wiadome. Natomiast tutaj skakał wyjątkowo dobrze”.
Najbliższe plany treningowo-startowe
Polscy skoczkowie po powrocie do Polski, poświęcą swój czas na treningi w Beskidach. Ostatnim startem dla członków kadry A, będą finałowe zawody w Austrii. „Wracamy do kraju, gdzie będziemy trenować w Wiśle i Szczyrku. Najbliższy start dla czołówki to Hinzenbach”.
- Źródło: informacja własna
- Foto: Katarzyna Służewska
