Aktualności

Opuszczona belka – Kielce

Ze Śląska Cieszyńskiego wyruszamy w podróż do stolicy województwa świętokrzyskiego. Zabieramy swoją ciekawość do walizki, aby odkryć kolejne tajemnicze miejsce na mapie historii. Tym razem przyjrzymy się bliżej skoczni narciarskiej na kieleckiej Pierścienicy.

Mieszko, kły i majonez

Położone u stóp Gór Świętokrzyskich Kielce to miasto, którego powstanie owiane jest legendą. Na próżno szukać w niej jednak słów o jakiejkolwiek sportowej rywalizacji. Kiedy bowiem na świecie żył Mieszko – syn Bolesława Szczodrego, o skokach narciarskich nikomu nawet się nie śniło. Byli jednak tacy, którzy 900 lat temu śnili o zbójach. Marzenie senne może i niegodne pozazdroszczenia, ale kto wie, czy pisalibyśmy dzisiaj o skoczni akurat w Kielcach?

Wszystko wydarzyło się kilkaset lat temu, kiedy tereny dzisiejszych Kielc porastały gęste puszcze. Piękno lasów przyciągnęło Mieszka z towarzyszami, chcącego upolować dzikiego zwierza. Kiedy syn Bolesława zgubił kompanów, uciął sobie drzemkę, która została zapamiętana do dzisiaj.

Gdy to zbóje usiłowali otruć Mieszka i zaczął on tracić siły, na pomoc przybył mu Święty Wojciech. Objawiony święty stworzył źródełko. Co było dalej?

Mieszko obudził się, zobaczył strumień, napił się, a następnie pełen wigoru odnalazł kompanów. Potem powstały Kiełce – od kieł znalezionych przez Mieszka podczas opuszczania polany.

Legenda, czy prawdziwa – nie wiadomo. Z pewnością jednak, kły bardziej kojarzą Ci się – Drogi Czytelniku – z Kielcami, niż skoki narciarskie. Zapraszam Cię zatem do odkrycia Góry Pierścienicy. Być może lektura będzie przyjemniejsza przy sałatce z majonezem. To skojarzenie z Kielcami jest chyba oczywiste!

Zbudujmy skocznię!

Początki historii skoków narciarskich w Kielcach przypadają na lata trzydzieste ubiegłego wieku. Wówczas amatorzy sportów zimowych zapragnęli podziwiać Kielce z lotu ptaka z nartami przypiętymi do butów. Pierwsza na Pierścienicy powstała skocznia prowizoryczna. Dopiero w 1954 roku wybudowano tu drewniany obiekt, który kształtem przypominał już skocznię z prawdziwego zdarzenia. Sprowadzenie skoków na ziemię kielecką było pomysłem Włodzimierza Wójcikiewicza. Pomimo braku spełnienia pewnych kryteriów, odbywały się tutaj konkursy lokalne. Na drewnianej skoczni skakał między innymi Jan Starzyński – najlepszy z reprezentantów tutejszego klubu, mistrz województwa kieleckiego.

Pod koniec lat sześćdziesiątych skocznia została poddana rozbiórce. Na miejscu drewnianego obiektu, już wkrótce stanął nowocześniejszy betonowy.

Skocznia w dużym mieście

Skoro w Warszawie, w centrum Polski, na terenie nizinnym potrafiono zbudować sztuczny obiekt do uprawiania skoków narciarskich, dlaczego i Kielce nie mogłyby sobie pozwolić na takie szaleństwo. Nowy, betonowy obiekt powstał na Pierścienicy 18 grudnia 1969 roku. Zaprojektowana przez Jerzego Muniaka skocznia została oddana do użytku w styczniu 1970 roku. Była to największa sztuczna skocznia w Polsce zważywszy na konstrukcję (K65). Inżynier zanany był już bowiem z projektów skoczni w Karpaczu czy Wiśle Malince. Był również autorem przebudowy Wielkiej Krokwi przed mistrzostwami świata w 1962 roku. Poprawiono wówczas profil zakopiańskiego obiektu, zbudowano stadion i trybuny dla widzów wzdłuż zeskoku.

Pierwsze zawody na kieleckiej skoczni odbyły się w dniu otwarcia 11 stycznia 1970 roku. Konkurs na Pierścienicy oglądała tłumnie przybyła publiczność. Inauguracyjne zawody wygrał Józef Zubek, który spośród innych 30 uczestników startujących w konkursie, rywalizował miedzy innymi z Wojciechem Fortuną. Wówczas złoty medalista z Sapporo zajął drugie miejsce ze startą 0,1 punktu do lidera.

Tego samego dnia padł rekord skoczni. Stanisław Janik wylądował na 45. metrze, co nie udało się nikomu po nim. Tym samym pierwszego dnia ustanowiono rekord, którego nie zdołano pobić aż do końca używalności obiektu.

W 1970 roku Pierścienica gościła skoczków narciarskich z okazji rozgrywanego tutaj konkursu o Puchar Prezydenta Kielc. W 1976 roku odbyła się seniorska rywalizacja, w której najlepszy okazał się ponownie Józef Zubek, przed Andrzejem Janikiem oraz Wojciechem Fortuną.

W 1977 roku rozegrano tutaj ostatnie zawody – konkurs młodzików o Puchar Gór Świętokrzyskich.

Od tego momentu możemy mówić o początku końca skoczni w Kielcach. Po 1977 roku zaprzestano rozgrywania zawodów na Pierścienicy. Krążyły plotki, że obiekt może stanowić zagrożenie dla sportowców z uwagi na popełnione błędy konstrukcyjne. Niszczejąca skocznia służyła zatem okolicznym mieszkańcom za punkt widokowy. Jej stan stale się pogarszał, stała się ofiarą kradzieży, dochodziło również do wypadków.

Pomimo kliku pomysłów na zaadaptowanie lub odremontowanie skoczni, podjęto decyzję o jej rozbiórce. W 2006 roku historia skoków narciarskich w sercu Kielc została zamknięta w jednej chwili. Obiekt został bowiem wysadzony w powietrze.


O autorze

Aleksandra Bazułka