Dokładnie dwa dni temu oficjalnie pożegnaliśmy sezon letni na arenie międzynarodowej, który był niezwykle owocny dla naszych zawodników. Bardzo często gościli na podium oraz zdobywali cenne punkty, które z pewnością przydadzą się w niedalekiej przyszłości. Po nienapawającej optymizmem zimie grono osób, które wierzyło w dobre starty Polaków z pewnością zmalało. Polscy skoczkowie pokazali jednak, że ciężką pracą można osiągnąć wiele.
1. „Nowy” Dawid Kubacki
Tego 25-latka z Nowego Targu nikomu nie trzeba przedstawiać. Zasila kadrę narodową od kilku lat, jednak do tej pory jego sukcesy nie były znaczące. Tylko nieliczni wierzyli, że tkwi w nim nieodkryty talent, że na pewno jeszcze kiedyś będzie na podiach konkursów wysokiej rangi. Po minionym sezonie został przesunięty do kadry B, a oznaczało to między innymi zmianę trenera. Pod okiem Macieja Maciusiaka zmienił technikę skoków, co zaczęło przynosić pożądane efekty. Nie trzeba było na nie długo czekać. Pierwszym „przystankiem” była inauguracja Letniego Pucharu Kontynentalnego w słoweńskim Kranju, gdzie Nowotarżanin zaliczył przysłowiowy dublet, zostawiając rywali daleko w tyle. Lipcowy weekend w Wiśle tylko potwierdził, że dwie wygrane Dawida nie były dziełem przypadku. W konkursie drużynowym spisał się bardzo dobrze, a także zwyciężył po raz kolejny, umacniając się na pozycji lidera w obu cyklach. Nie zwalniając tempa 25-latek wygrał również w niemieckim Hinterzarten oraz przyczynił się do zajęcia 2. miejsca w konkursie drużynowym wespół z Kamilem Stochem, Maciejem Kotem oraz Piotrem Żyłą. Jeżeli nadal będzie realizował założenia z początku lata, możemy być pewni, że zobaczymy go na czołowych lokatach jeszcze nie raz.
2. Po raz trzeci najlepsi – Polacy wygrywają w Wiśle
Ktoś mógłby zapytać: „Znowu?” Jednak dla miłośników skoków narciarskich był to dobry prognostyk przed kolejnymi konkursami. Polacy z ponad 40-punktową przewagą zwyciężyli nad Niemcami i Norwegami, a tym samym odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Biało-czerwoni nie dali sobie odebrać prowadzenia już po pierwszym skoku, oddanym przez Macieja Kota. Każdy z zawodników dołożył po przysłowiowej „cegiełce” do wspólnego sukcesu.
3. Dwóch biało-czerwonych na podium LGP
Pozostając w tematyce polskich konkursów pozytywnym zaskoczeniem była obecność dwóch zawodników na pierwszym i drugim miejscu konkursu indywidualnego LGP w Wiśle. Po wyniku konkursu drużynowego można było mieć nadzieję na wysokie lokaty naszych zawodników, jednak chyba niewielu obstawiło tak dobry wynik.
4. Einsiedeln szczęśliwe dla Kamila Stocha
Wzorem ubiegłego lata Kamil Stoch tylko raz stanął na podium i również na jego najniższym stopniu. Niewątpliwie był to pozytywny aspekt dla zawodnika z Zębu, gdyż od początku letnich zmagań polskiej kadrze przewodził nie Kamil, tylko wspomniany wcześniej Dawid Kubacki. Sam zainteresowany był zadowolony z wyniku i zapowiedział, że nadal będzie pracować, aby jego forma była coraz wyższa. Mistrzowi nie warto zaprzeczać.
5. Punktujący Maciej Kot
Obok Dawida Kubackiego mocnym punktem kadry B był również zawodnik z Limanowej. Ostatni weekend w niemieckim Klinghental potwierdził, że Maciej jest w bardzo dobrej dyspozycji i może walczyć o częste starty w Pucharze Świata. Sam zawodnik, który zwykle ocenia bardzo surowo swoje występy przyznał, że dobrze przepracował lato i czuje, że jest o wiele lepiej niż rok temu. Pozostaje to życzyć skoczkowi wiary w siebie i swoje możliwości.
Nowe twarze i wielki powrót?
Jak co roku tworzą się przetasowania, które tego lata również były widoczne. Zaskoczeniem sezonu była z pewnością postać Norwega Kennetha Gangnesa, który już w Wiśle stanął obok naszych reprezentantów na podium. W konkursach, w których był obecny tylko raz wypadł z pierwszej dziesiątki. Również zawodnik Kraju Kwitnącej Wiśni, Kento Sakuyama, przodował w zestawieniach, wygrywając cały cykl Letniej Grand Prix.
Słoweńscy kibice mogą odetchnąć z ulgą, gdyż wnioskując po wynikach, do rywalizacji wraca mistrz świata w lotach z 2012 roku – Robert Kranjec. Ubiegły sezon był dla niego kompletnie nieudany. Mimo licznych prób nie mógł zakwalifikować się do drugiej serii, a często nawet do konkursu. Po niedługiej przerwie jego skoki zaczęły wyglądać obiecująco, a Słoweniec przyznał, że potrzebował odpoczynku.
Podsumowując: całe lato obfitowało w momenty radości dla naszych reprezentantów, jednak zawodnicy chcą dalej pracować i sięgać po najwyższe cele, jakimi teraz z pewnością będą Puchar Świata oraz mistrzostwa świata w lotach narciarskich.
- Źródło: informacja własna
- Foto: Kacper Kolenda