Aktualności

Iraschko-Stolz: „W skokach kobiet mamy wspólny cel”

Niedawno pisaliśmy o tym, że 31-letnia Austriaczka – Daniela Iraschko-Stolz otrzymała nagrodę Fair Play. Po powrocie z Azerbejdżanu w jednym z wywiadów opowiedziała o pobycie w Baku, samej nagrodzie, a także o przygotowaniach do zimy i celach na nadchodzący sezon.

Za co nagroda Fair Play?

Przypomnijmy, że podczas styczniowych zawodów w ramach Pucharu Świata Pań w Sapporo, Daniela Iraschko-Stolz pożyczyła swoje narty Słowence – Speli Rogelj, której sprzęt nie dotarł na czas do Japonii. Austriacka weteranka przyznała, że o Europejskiej Nagrodzie Fair Play dowiedziała się dopiero w momencie, kiedy dostała informacje, że została jej laureatką.

„W Baku odbyło się coroczne spotkanie ruchu, którego członkami są liczne organizacje. Wszystko odbywa się pod patronatem Europejskiego Komitetu Olimpijskiego – niestety na chwilę obecną ruch nie ma silnego przełożenia międzynarodowego. Uważam, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, że taka inicjatywa może być sporą motywacją, ale w tym celu musiałaby być lepiej znana i bardziej rozpowszechniona”.

Iraschko-Stolz dodała również, że nie wie czy inna zawodniczka postąpiłaby podobnie do niej, ale to był impuls chwili. „Trudno mi to stwierdzić. W skokach narciarskich kobiet mamy wspólny cel – popularyzacja naszej dyscypliny. W tym celu musimy trzymać się razem. Ważny był również fakt, że w tamtym momencie Spela prowadziła w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a liderka powinna startować – inaczej konkurs nie będzie miał odpowiedniej rangi”.

Huczne podziękowanie

Podczas kolejnych zawodów PŚ Pań, które odbyły się w Słowenii, rodacy Speli Rogelj bardzo hucznie przekazali swoją wdzięczność Austriaczce. „Podczas zawodów Pucharu Świata w słoweńskim Ljubnie otrzymałam honorowe członkostwo w jej fan klubie. Przyznam, że było to dla mnie sporym zaskoczeniem. Otrzymałam również podziękowania i drobny prezent od Słoweńskiego Związku Narciarskiego. To było bardzo miłe – tym bardziej, że nie zrobiłam tego dla uznania. To było takie oczywiste. Pożyczyłabym narty każdemu”.

Wręczenie nagrody i zwiedzanie Baku

W Baku oprócz samego wręczenia nagrody Fair Play, toczyły się rozmowy m.in. o antydopingu w sporcie. „Podczas spotkania dyskutowano o szeroko rozumianym fair play w sporcie – również o dopingu. Na szczęście, skoki narciarskie to dość sprawiedliwy sport – szczególnie teraz, kiedy wprowadzono nowe procedury kontroli sprzętu na starcie. Po prostu wygrywa najlepszy. Oczywiście wszyscy eksperymentujemy, ale ostatecznie i tak na podium stają najlepsi. To właśnie m.in. dlatego skoki to taka świetna zabawa”. Podczas pobytu w Azerbejdżanie, Daniela znalazła również chwilę aby pozwiedzać miasto, które wydało się jej miejscem kontrastów. „Mojej partnerce udało się wziąć kilka dni wolnego i pojechać ze mną. Byłyśmy bardzo pozytywnie zaskoczone, gdyż Baku to wspaniałe miasto – przynajmniej to co widziałyśmy. W krótkim okresie powstało tu bardzo dużo nowych budowli – wszystko jest nowe i błyszczące. Od podwórka niestety wszystko wygląda zupełnie inaczej, ale ludzie byli cudowni, bardzo przyjacielscy i postępowi”.

Przygotowania do zimy idą pełną parą

Daniela Iraschko-Stolz wznowiła treningi trochę później niż jej koleżanki z reprezentacji. Nie zmienia to jednak faktu, że zawodniczka już w tym momencie czuje się mocna i gotowa do walki w kolejnym sezonie. „Wznowiłam treningi skokowe dopiero w Courchevel – nie ukrywam dość późno. Od tamtej pory jestem bardzo skoncentrowana, ale nie chcę zbytnio nadwyrężać kolana, więc trochę też odpoczywam. Jako drużyna jesteśmy naprawdę silne. Naszym celem na nadchodzącą zimę jest obrona zwycięstwa w Pucharze Narodów. Uważam, że jesteśmy na najlepszej drodze do realizacji celu”.

Osobiste cele Austriaczki

Oprócz już wspomnianej obrony tytułu najlepszej drużyny w Pucharze Narodów, Iraschko-Stolz chciałby obronić tytuł liderki PŚ, a także mieć równą formę. „Moim celem jest obrona tytułu w PŚ, ale nie jest to tylko mój cel. Tego nie da się zaplanować. Zwłaszcza, że konkursów nie ma aż tak dużo, choć i tak więcej niż bywało w przeszłości. Nasze plany są przemyślane i wszystko zmierza we właściwym kierunku. W przypadku choroby, czy nagłego spadku formy walka o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej staje się praktycznie niemożliwa. Moim głównym celem na najbliższą zimę jest wyrównanie poziomu, muszę przyznać, że do tej pory nie wychodziło mi to najlepiej. Jestem albo na samym szczycie, albo daleko w ogonie”.


  • Źródło: berkutschi.com
  • Foto: Maja Gara

O autorze

Katarzyna Służewska