Do inauguracji Pucharu Świata w sezonie 2015/2016 pozostało jeszcze osiem dni. Wiemy, że wysoką formę prezentują już Polacy, Austriacy czy Norwegowie, ale wielką niewiadomą pozostaje dyspozycja Simona Ammanna. Szwajcar w ostatnim czasie wprowadził bowiem wielkie zmiany w swojej technice.
W czym zaszły zmiany?
Jak podają szwajcarskie media, czterokrotny mistrz olimpijski wprowadził zmiany w swoim lądowaniu. Dotyczą one głównie wyboru nogi, na którą 34-latek będzie lądował. „Przez 17 lat lądowałem na złą nogę. Ciężar ciała przenosiłem zbytnio do przodu, tym samym często źle oceniałem wysokość, a ostatecznie lądowałem odrobinę za wcześnie. Byłem jeszcze w powietrzu, a już zaczynałem wykańczać skok” – przyznał Ammann. Przypomnijmy, że w minionym sezonie zimowym szwajcarski zawodnik zaliczył dwa dość groźne upadki – na obiektach w Oberstdorfie i Bischofshofen. Te przykre wydarzenia również zostawiają pewien ślad w pamięci zawodnika, przez co brakuje mu pewności siebie oraz automatyzmu.
Wielki problem?
Gdy Simon Ammann rozpoczynał swoją przygodę ze skokami, przy lądowaniu kładł główny nacisk na prawą nogę. Jednak po kontuzji, której nabawił się w 1998 roku, przeniósł go na przeciwną kończynę. Sam zawodnik jest świadomy tego, że powrót do pierwotnych nawyków może być trudny, a początek sezonu prawdopodobnie nie będzie obfitował w skoki na najwyższym poziomie. „Aby mieć dobre rezultaty już na początku sezonu, musiałby się wydarzyć mały cud. Aktualnie nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy znowu będę w wysokiej formie”. Simon Ammann ma jednak nadzieję, że podczas zawodów Pucharu Świata w Engelbergu jego forma będzie już ustabilizowana i pozwoli na osiąganie satysfakcjonujących rezultatów.
Późniejsza inauguracja sezonu?
Mimo drobnych problemów z formą, Szwajcar nie zamierza odpuścić zawodów w Klingenthal. Ma być to dla niego swego rodzaju sprawdzian nowej techniki, a także porównanie się z resztą zawodników. Możliwe jest jednak, że Ammann nie pojawi się w Kuusamo, gdzie rywalizacja zaplanowana jest w dniach 27-29 listopada. Wiele będzie zależeć od efektów wprowadzanych zmian.
- Źródło: nzz.ch / fis-ski.com
- Foto: Maja Gara
