W piątek na skoczni w Lillehammer wszyscy zawodnicy mieli możliwość oddania zaledwie jednego skoku. Do południa opady śniegu i ignorancja organizatorów uniemożliwiły rozegranie oficjalnych treningów, a wieczorem do rywalizacji swoje przysłowiowe trzy grosze dorzucił wiatr. Trener Łukasz Kruczek jest zadowolony z dwóch reprezentantów Polski – Kamila Stocha i Jana Ziobry. Pozostali trafili na gorsze warunki, ale ich skoki również nie należały do tych najbardziej udanych, co skutkowało dalszymi miejscami.
Dwa dobre skoki
Szkoleniowiec podkreśla, że warunki pogodowe nie były w piątek najłatwiejsze. „Na pewno warunki utrudniały bardzo oddawanie dłuższych skoków, ale też skoki nie były w 100% udane” – stwierdził po treningu Łukasz Kruczek, wyróżniając dwóch podopiecznych. „Kamil i Jasiek oddali dobre skoki, Piotrek taki średni”.
Organizatorzy zawiedli
Kruczek zauważa, że poranna postawa organizatorów w Lillehammer, która doprowadziła do przesunięcia treningów, nie była właściwa. „Warunki były normalne, jak to zimą. Natomiast jak się patrzyło na zaangażowanie organizatorów, to miało się wrażenie, że kompletnie nie zależy im na właściwym przygotowaniu obiektów do zawodów” – powiedział wieczorem trener kadry A.
Prognozy względnie optymistyczne
Jakie informacje o prognozach pogody na sobotę i niedzielę otrzymała polska kadra? „Może trochę wiać, natomiast konkursy powinny się odbyć”.
- Źródło: informacja własna
- Foto: Kacper Kolenda
- Rozmawiała: Katarzyna Służewska