Aktualności

Jakub Wolny dla Skoki24.pl: „Nie będę się spinał”

Skoki-Zakopane063-3

Jakub Wolny po ponadrocznej przerwie spowodowanej kontują kolana powraca do międzynarodowej rywalizacji. O tym jak się czuje z nominacją na pierwsze zimowe zawody Pucharu Kontynentalnego w Renie i jakie stawia sobie cele, opowiedział nam po wtorkowych treningach w Zakopanem.

Ze spokojem do Norwegii

Jakub Wolny cieszy się z faktu, że tak szybko udało mu się znaleźć w grupie jadącej na zawody. Dodatkowo dobre skoki na treningach napawają go optymizmem. „Nastawienie jest pozytywne. Cieszę się, że zostałem powołany na te zawody. Po treningach na Wielkiej Krokwi nastawienie jest dodatkowo dobre. Nie będę co prawda jakoś zbytnio patrzył na wyniki, ale raczej na to by skoczyć swoje dobre skoki, takie jakie mi teraz wychodzą. Nie będę się spinał, więc zobaczymy jak to wyjdzie”.

Robić swoje

Podczas pierwszych startów po kontuzji, 20-latek nie nastawia się na rewelacyjne wyniki. Ma zamiar skupić się na oddawaniu dobrych skoków, a jeśli da to dobre miejsce, to na pewno będzie powód do radości. „Bardziej nastawiam się na powrót. Myślę jednak, że jeśli te skoki będą tak dobre, takie na jakie mnie teraz stać, to wynik też powinien być dobry. Ale jak już mówiłem – nie myślę teraz jeszcze tak do końca o wyniku, ale o tym żeby oddać swoje skoki”.

Udało się wrócić

Głównym celem, a wręcz marzeniem, Jakuba Wolnego na ten sezon zimowy, był powrót na skocznię do rywalizacji z innymi zawodnikami. Gdy to już się spełniło, nastał czas na postawienie sobie poprzeczki nieco wyżej. „Moim marzeniem na zimę było to, żeby wrócić do skoków i można powiedzieć, że takie pierwsze już się w jakimś tam stopniu spełniło, bo skaczę, i to całkiem nieźle. Nad następnymi się jeszcze nie zastawiałem – będę musiał coś wymyślić”.

Stare przyzwyczajenia a nowa kontrola

Członek klubu LKS Klimczok Bystra przyznał, że do tej pory miał pewne przyzwyczajenia, których zabraniają obecne przepisy. Udało mu się ich jednak wyzbyć, więc jest spokojny o kwestie kontroli. „Moim starym przyzwyczajeniem było dociskanie wkładek przed skokiem, a tego nie będzie można zrobić. Jednak już jakoś się do tego przyzwyczaiłem, bo na treningach starałem się już nie dotykać kombinezonu, ani nic z tych rzeczy, więc o to jestem akurat spokojny”.


  • Źródło: informacja własna
  • Foto: Katarzyna Służewska

O autorze

Katarzyna Służewska