Konkursy w Klingenthal, Lillehammer, Niżnym Tagile, Engelbergu oraz odwołane zawody w Ruce stanowiły pierwszy zimowy period Pucharu Świata. W klasyfikacji generalnej prowadzi Peter Prevc, a najlepszy wśród polskich skoczków Kamil Stoch zajmuje 19. miejsce. Wybierzmy się w podróż po ostatnich pięciu tygodniach ze skokami narciarskimi.
Mistrz olimpijski bez błysku
Kamil Stoch podczas inauguracyjnego konkursu w niemieckim Klingenthal 22 listopada zajął 13. miejsce, lądując na 137. i 125. metrze. Podczas jednoseryjnych zawodów w Lillehammer po skoku na odległość 94,5 m uplasował się na 15. miejscu. Dzień później podopieczny Łukasza Kruczka nie awansował do serii finałowej, wskakując na 47. lokatę. 12 grudnia podczas pierwszych zawodów w Niżnym Tagile Stoch nie zakwalifikował się do konkursu, ale już dzień później zajął najlepsze dotychczas 6. miejsce. Podczas weekendu w Engelbergu zajmował odpowiednio: 20. i 26. lokatę.
Co z resztą Polaków?
Podczas pierwszego w tym sezonie konkursu w Klingenthal do serii finałowej awansował tylko Kamil Stoch. Po pierwszej serii swój występ w zawodach zakończyli: Dawid Kubacki (33.), Jan Ziobro (34.), Piotr Żyła (39.), Maciej Kot (46.) oraz Klemens Murańka (49.).
Nieco lepiej wyglądał pierwszy konkurs w Lillehammer, gdzie punkty zdobyło czterech biało-czerwonych, ale już dzień później do finałowej „30” wskoczył tylko 1 reprezentant naszego kraju. Niżny Tagił to niezły występ Polaków – pierwszego dnia oba konkursowe skoki oddało czterech zawodników, a kolejnego pięciu.
Pierwszego dnia w Engelbergu punktowało trzech Polaków, w tym debiutujący Andrzej Stękała. Niestety, drugi dzień okazał się nieudany. Chociaż do serii finałowej awansowało trzech Polaków, to zajęli oni odległe miejsca w trzeciej dziesiątce: Kamil Stoch 26. miejsce, Klemens Murańka 28. oraz Maciej Kot – 30. Awansu do serii finałowej nie udało się wywalczyć Stefanowi Huli, Dawidowi Kubackiemu, Andrzejowi Stękale oraz Piotrowi Żyle, który miał w Engelbergu problemy z pozycją dojazdową.
Młodzi debiutanci
Domen Prevc, 16 letni brat Petera, podczas inauguracji w PŚ w Klingenthal i jednocześnie jego debiutu w zawodach Pucharu Świata zajął drużynowo 2. miejsce, zaś indywidualnie 8. Podczas sobotniego konkursu w Engelbergu stanął na 2. stopniu podium, przegrywając ze swoim bratem, zaś podczas niedzielnego uplasował się na 5.miejscu, tracąc do podium 6 punktów. W miniony weekend debiut w PŚ ma już za sobą 20-letni polski skoczek narciarski Andrzej Stękała. Podczas sobotniego konkursu po pierwszej serii i skoku na 127. metr zajmował 21. miejsce, ostatecznie zajął 27. lokatę.
Nowy sezon – nowe twarze
Podczas konkursów w tym sezonie na podium stanęli zawodnicy, o których w ubiegłym roku nie za wiele słyszeliśmy. Podczas inauguracyjnego konkursu w Klingenthal zwyciężył Norweg Daniel Andre Tande. W Lillehammer dwukrotnie na podium stanął Kenneth Gangnes, gdzie zwycieżył oraz zajął 2. miejsce. Inni skoczkowie, którzy pozytywnie zaskoczyli kibiców, zajmując miejsca na podium, to między innymi: Johann Andre Forfang oraz Joachim Hauer. Jak widać młodzi Norwegowie całkiem dobrze radzą sobie w Pucharze Świata.
Rywalizacja drużynowa
W tym sezonie konkurs drużynowy odbył się tylko raz 21 listopada w niemieckim Klingethal. Na najwyższym stopniu podium stanęli gospodarze w składzie: Andreas Wellinger, Andreas Wank, Richard Freitag oraz Severin Freund. Drugie miejsce zajęła Słowenia, na trzecim miejscu znaleźli się Austriacy. Polscy skoczkowie narciarscy, w składzie Maciej Kot, Klemens Murańka, Jan Ziobro oraz Kamil Stoch zajęli 6. miejsce, przegrywając nie tylko z Niemcami, Słowenią czy Austrią, ale również z Japonią oraz Czechami. W rankingu Pucharu Narodów na koniec periodu liderami są Niemcy, ale czują oni oddech Norwegów i Słoweńców. Polacy zajmują 7. lokatę.
- Źródło: informacja własna
- Foto: Aleksandra Bazułka