Aktualności

System KO, czyli o co w tym chodzi

Chociaż świąteczny czas dobiegł końca, kibice skoków narciarskich już za chwilę będą mogli poczuć równie dobrą atmosferę. Wszystko to za sprawą Turnieju Czterech Skoczni! Już we wtorek początek zaciętej rywalizacji, a tymczasem przypomnijmy zasady turnieju.

Zasady

Turniej Czterech Skoczni to wielkie wydarzenie, które co roku przyciąga uwagę tysięcy kibiców. Tutaj liczą się nie dwa, a aż osiem skoków. Wygrywa ten, kto nie tylko oddaje dobre skoki, ale również nie zostanie pokonany przez stres. Zwycięstwo w turnieju jest zatem niemałym sukcesem.

Jak sama nazwa wskazuje, na TCS składają się rywalizacje na czterech skoczniach narciarskich. Dzień przed każdymi z nich odbywają się kwalifikacje, które wyłaniają 50 zawodników. Na podstawie wyników kwalifikacji, ustalane są pary do pierwszej serii konkursowej. Zawodnik, który uzyskał 1. miejsce, skacze z tym, który zajął ostatnią – pięćdziesiątą pozycję, 2. z 49., 3. z 48. itd.

Zwycięzca danej pary z pierwszej serii, uzyskuje awans do finału. Łącznie jest to 25 skoczków. Pozostali to tak zwani „lucky losers”. Jest nimi pięciu zawodników z najlepszymi wynikami spośród przegranych.

Druga seria przebiega w tradycyjnym porządku.

Jak to było?

Pierwszy konkurs z cyklu Turnieju Czterech Skoczni odbył się 1 stycznia 1953 roku w  Garmisch-Partenkirchen. Wówczas nie obowiązywał jeszcze system KO. Nowe zasady wdrożono dopiero od sezonu 1996/1997. Zmiany w regulaminie rozgrywania zawodów, miały zwiększyć widowiskowość i zostały wprowadzone niejako pod presją telewizji z Niemiec.

Nazwa to nic innego, jak skrót od knock-out.


  • Źródło: informacja własna
  • Foto: Maja Gara

O autorze

Aleksandra Bazułka