Aktualności

Wąsowicz: „Jestem bardzo rozczarowany”

Udane lato rozbudziło nadzieje polskich kibiców na dobry sezon zimowy. Entuzjastyczne zapowiedzi przedsezonowe trenerów, ale i samych zawodników, dodawały jeszcze więcej optymizmu. Jednak od pierwszego konkursu w Klingenthal zapowiadanej formy nie widać, a z konkursu na konkurs niepokój o dyspozycję skoczków rośnie.

Kryzys formy
Nie da się ukryć, że obecnie żaden z polskich skoczków nie prezentuje poziomu choćby w najmniejszym stopniu zbliżonego do czołówki światowej. Zamiast walczyć o najwyższe lokaty, Polacy pełnią rolę statystów. Dla niektórych kadrowiczów barierą nie do przejścia jest awans do drugiej serii. Po słabym rozpoczęciu sezonu w niemieckim Klingenthal, wszysycy spokojnie czekali na wzrost formy i poprawę lokat. Wszystkie konkursy to wzloty i upadki. Idealnym tego przykładem jest występ w Niżnym Tagile Kamila Stocha. W pierwszym konkursie nie był w stanie awansować do konkursu głównego, żeby w drugim zająć miejsce w czołowiej ,,10”. Przed każdymi kolejnymi zawodami Pucharu Świata, skoczkowie odbywają trening w Zakopanem, podczas którego ich próby według trenerów są na zadowalającym poziomie. Jadąc na zawody tego nie widać.

Turniej nie dla Polaków
Przed Turniejem Czterech skoczni odbył się kolejny trening na skoczni w Zakopanem. Po nim trener Łukasz Kruczek wybrał pięciu zawodników, którzy reprezentowali nas podczas konkursu w Oberstdorfie. Niestety występ polskich skoczków trudno zaliczyć do udanych, albo chociaż przeciętnych. Był to bardzo słaby konkurs w wykonaniu biało-czerwonych. Klemens Murańka odpadł już w kwalifikacjach. W konkursie swoje pojedynki w parach przegrali kolejno: Maciej Kot, Stefan Hula, Piotr Żyła, a także Kamil Stoch, który jako jedyny awansował do serii finałowej z grona pięciu szczęśliwych przegranych. Andrzej Wąsowicz krytykuje przede wszystkim Piotra Żyłę. „23. miejsce Kamila Stocha to absolutnie za mało, a szczególnie zły jestem po skoku Piotra Żyły, który w Oberstdorfie zaprezentował się tak, jakby skakał tam za karę. Nie rozumiem tego wszystkiego (…)”. Faktycznie, oglądając próbę skoczka z Wisły nie było widać dawnego Piotra Żyły, który potrafił polecieć 232,5 m w Vikersund. Z pewnością jeden Polak w ,,30” nie jest tym, czego oczekują trenerzy, kibice, ale i sami zawodnicy. Zamiast walki o zwycięstwo, jest walka o przetrwanie.

Przerwa?
Po nieudanym kolejnym konkursie, wśród wielu środowisk narciarskich zaczęto mówić, że Polacy powinni wycofać się z turnieju i pojechać na spokojne treningi, które mogą pozwolić odzyskać letnią formę. Wiceprezes Polskiego Związku Narciarskie mówi jednak, że nie jest to możliwe, aby wycofać całą piątkę. Pierwsza sprawa to zobowiązania sponsorskie. „Mamy prawo wystawić pięciu zawodników do kwalifikacji każdego konkursu i tę piątkę musimy wyznaczać, bo mamy zobowiązania marketingowe wobec naszych sponsorów” – przyznaje w rozmowie z portalem Sport.pl Andrzej Wąsowicz. Zdaniem działacza obecnie nie posiadamy także innych pięciu zawodników mających dyspozycję odpowiednią na Puchar Świata, aby zastąpić nimi obecną w Niemczech piątkę.

Problem wszystkich
Oprócz Andrzeja Stękały i Dawida Kubackiego, którzy ostatnio stawali na podium w Pucharze Kontynentalnym, żaden z zawodników nie jest w stanie skutecznie rywalizować na najwyższym światowym poziomie. W przeszłości również bywały bardzo ciężkie momenty dla Polaków. Chociażby na początku XXI wieku, gdzie godnie reprezentował nas Adam.. i tylko Adam, a start w konkursie drużynowym był wyzwaniem ze względu na trudność w znalezieniu trzech pozostałych zawodników do drużyny. Jednak teraz mamy inny etap w polskich skokach narciarskich. Również poprzedni sezon nie był udany. Mimo to brązowy medal w Falun, kilka miejsc na podium Kamila Stocha pozwoliły zapisać plusy. Teraz na medal podczas mistrzostw świata w lotach nie ma perspektyw, a pomysłów na rozwiązanie kryzysu skoczków brakuje.

Nie powinno się lekceważyć tego problemu. Trudno jednak naprawić coś, czego nie zna się przyczyny. Nam kibicom pozostaje wiara, że nowy rok pozwoli skoczkom odnaleźć dobrą formę i skutecznie rywalizować z najlepszymi.


  • Źródło: sport.pl / informacja własna
  • Foto: Aleksandra Bazułka

O autorze

Justyna Gorzkowska