W poniedziałek (11 stycznia) trener Łukasz Kruczek ogłosił pięcioosobowy skład polskiej kadry na mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Na mamucie Kulm nie zabraknie lidera naszej drużyny Kamila Stocha. Jak istotne są te zawody i co mogą zmienić dla biało-czerwonych?
Nadzieja umiera ostatnia
Chociaż na razie nie ma zbyt wielkich przesłanek ku temu, by liczyć na wielkie wyniki naszych skoczków, czy to w konkursie indywidualnym, czy drużynowym, to jednak trzeba pamiętać, że w sporcie różnie bywa, a taki zawodnik jak Kamil Stoch w każdej chwili może „odpalić”. Oprócz naszego mistrza olimpijskiego trener Kruczek zabierze do Tauplitz/Bad Mitterndorf Piotra Żyłę, Klemensa Murańkę, Stefana Hulę i Dawida Kubackiego. Czy wybrał dobrze?
Nie dla wszystkich będzie miejsce
Oczywiście jeden z tych zawodników nie wystąpi w kwalifikacjach do konkursu indywidualnego, ale na dzień dzisiejszy trudno powiedzieć, który z nich jest najdalej od udziału w indywidualnych zmaganiach. W ostatnim konkursie w niemieckim Willingen z powołanej piątki skakał tylko Hula. Może nie zachwycił, ale spisał się w miarę przyzwoicie (przynajmniej w niedzielnym konkursie indywidualnym).
Kubacki pojechał na zawody Pucharu Kontynentalnego, gdzie wskoczył na podium i wywalczył powiększenie kwoty startowej na zawody Pucharu Świata w Zakopanem i Sapporo, natomiast Żyła, Murańka i Stoch od czasu Turnieju Czterech Skoczni trenowali i pracowali nad poprawą formy w Polsce.
Ważny moment
Wydawać się może, że mistrzostwa świata w lotach nie są aż tak ważne i jeśli nasi nie pokażą za wiele to nic takiego się nie stanie. W tym sezonie ich znaczenie bardzo wzrasta. Przynajmniej dla naszych zawodników. Wszyscy kibice wiedzą, jak idzie naszym zawodnikom i niestety jeśli ta impreza okaże się kolejną klapą, to kryzys w naszej kadrze może stawać się tylko poważniejszy. Jeżeli natomiast każdy z naszych zanotuje progres, widać będzie, że w naszej drużynie wiadomo, co trzeba zrobić, również gdy się nie układa.
Walczcie panowie, walczcie
Nasi zawodnicy walczą więc nie tylko o wyniki w mistrzostwach, ale także o to, by na nowo w siebie uwierzyć i zwyczajnie się odrodzić. Jeśli pofruną daleko, mogą złapać wiatr w żagle i o problemach będzie można zapomnieć. Oby tak właśnie było.
- Źródło: informacja własna
- Foto: Aleksandra Bazułka