Aktualności

PŚ w Zakopanem. Jak zaczęła się Biało-Czerwona Kraina Czarów?

Polscy kibice skoków narciarskich nie wyobrażają sobie kalendarza Pucharu Świata bez zawodów w Zakopanem, które przez wielu sportowców są uznawane za najlepsze pod względem atmosfery w całym sezonie. Ale czy zawsze było tak pięknie? Kiedy na dobre rozpoczęło się zakopiańskie szaleństwo? Jakie role odgrywali Polacy? Przypomnijmy sobie historię zawodów PŚ na Wielkiej Krokwi.

Początek
Wszystko zaczęło się 26 stycznia 1980 roku. Wtedy na skoczni im. Stanisłwa Marusarza w Zakopanem zwyciężył Stanisław Bobak. Reprezentant Polski odniósł swoje pierwsze i jedyne zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Dzień później, a więc 27 stycznia wygrał brązowy medalista mistrzostw świata w lotach z 1979 roku – Piotr Fijas. Drugi był zwycięzca z dnia poprzedniego – Stanisław Bobak.

Cisza na Wielkiej Krokwi
Jednak nie zawsze Zakopane było czasem wielkiej, sportowej imprezy, która skupiała na sobie uwagę całego kraju. Po inauguracji zawodów w 1980 roku, nastąpiły lata, w których pod skocznią zamiast kibiców i zawodników, mógł hulać jedynie wiatr. Lata 1981-1989, 1991-1995,1997 i 2000-2001 to czas przerwy od zakopiańskich konkursów. Nie znamy dokładnych powodów braku organizacji zawodów. Jednak był to czas, w którym skoki narciarskie w Polsce nie były dyscypliną popularną. Możemy podejrzewać, że oprócz problemów technicznych lub finansowych, brakowało motywacji do zorganizowania kolejnych zawodów cyklu Pucharu Świata.

Era przed Małyszem
Nie można jednak powidzieć, że na skoczni nie działo się zupełnie nic. Mimo długich przerw, odbyło się kilka konkursów. W 1990 roku udało się zorganizować zawody, w których zwyciężył Jens Weißflog. Rok 1996 to triumfy Primoza Peterki i Andreasa Goldbergera. Po następnej przerwie, w 1998 roku na najwyższym stopniu podium stanęli, pierwszego dnia Norweg Kristian Brenden, natomiast drugiego Primož Peterka. Rok później na Wielkiej Krokwi odbyły się aż cztery konkursy indywidualne. To jedyny taki rok w historii. W dniach od 16 do 19 stycznia 1999 roku zwyciężali kolejno: Stefan Horngacher, Janne Ahonen oraz dwukrotnie Martin Schmitt. Mimo braku polskich akcentów w tamtym czasie, kibice z pewnością nie mogli narzekać na nudę, oglądając w locie takich skoczków jak wspomniani wyżej Ahonen, Schmitt oraz Funaki, Ingebrigtsen, Goldberger i wielu, wielu innych klasowych zawodników.

Leć Adam, leć!
Jednak największą sławę zakopiańskim zawodom przyniósł skoczek z Wisły, którego wszyscy bardzo dobrze znamy. Po raz pierwszy Adam Małysz zwyciężył na Wielkiej Krokwi w sezonie 2001/2002. Tłumy ludzi, kibice, którzy konkurs oglądali nawet wspinając się na drzewa. Dodatkowo po raz pierwszy podczas zawodów PŚ muzyka puszczana na żywo z głośników. Prezydenci Polski i Niemiec oraz dwóch wielkich skoczków… Adam Małysz i Sven Hannawald. Spektakl, który wart był każdej ceny. Walka na centymetry do ostatniego skoku. Niesiony wygraną w TCS Hannwald wydawał się bardzo trudnym rywalem. Jednak to Małysz dopingowany przez prawie 60 tys. publiczności wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Pokonał wszytstkich i zapewnił rozgłos skokom, ale też zakopiańskim zawodom, które od tamtej pory, bez przerwy organizowane są do dzisiaj.

Kolejne sukcesy Małysza
Zwycięstwo odniesione w sezonie 2001/2002 na Wielkiej Krokowi to początek sukcesów Małysza na skoczni im. Stanisława Marusarza. Mistrz Świata zwyciężał także dwukrotnie w 2005 roku, w tym raz wspólnie z Roarem Ljøkelsøyem. Orzeł z Wisły stawał także na najwyższym stopniu podium w 2011 roku. Oprócz tego zajął dwukrotnie miejsce trzecie w 2003 roku i dwa razy, dzień po dniu uplasował się na miejscu drugim w roku 2004. Skocznia w Zakopanem była miejscem, gdzie nawet nie będąc w najlepszej dyspozycji potrafił oddawać swoje najlepsze skoki. Kibice swoim dopingiem dodawali mu motywacji. Zawsze był w stanie dostarczyć swoim fanom najwspanialsze emocje, zaczynające się od wielkich nerów przy wyjściu z progu, trzymacia kciuków w locie po okrzyki radości przy lądowaniu telmerkiem na odległości dającej prowadzenie.

Jak Adam nie może, to Kamil pomoże
Weekend Pucharu Świata w Zakopanem w 2011 roku na zawsze przejdzie do historii jako jeden z najbardziej zaskakujących. Podczas pierwszego konkursu zwyciężył Adam Małysz. Niestety w niedzielę ,,Orzeł z Wisły” upadł. Wtedy, zupełnie niespodziewanie liderem po pierwszej, pechowej dla Adama Małysza, serii niespodziewanie był Kamil Stoch. Skoczek z Zębu wytrzymał presję i właśnie w Zakopanem, na skoczni, którą tak dobrze zna, wygrał swój pierwszy konkurs w karierze. Po tych wyjątkowych zawodach Kamil Stoch triumfował w Zakopanem jeszcze dwukrotnie w 2012 i 2015 roku oraz raz zajął trzecie miejsce w roku 2013. W momencie zakończenia przez Małysza kariery zapewnił kontynuację emocji kibicom gromadzącym się pod skocznią. Kiedyś przychodzili na Małysza, dzisiaj wierzą w zwycięstwo Stocha.

Na lata 2016-17 przewidziana jest modernizacja Wielkiej Krokwi. Miejmy nadzieję, że wszystko przebiegnie pomyślnie, a w kolejnych sezonach nadal będziemy mogli podziwiać najlepszych skoczków świata na zakopiańskim obiekcie. Nie możemy pozwolić, aby nastąpiło przerwanie tak pięknej tradycji, jaką stały się styczniowe konkursy w Zakopanem. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak czekać na najbliższe zawody. Być może po nich do listy polskich sukcesów będziemy mogli dopisać kolejne.


  • Źródło: informacja własna
  • Foto: Marta Tuszyńska

O autorze

Justyna Gorzkowska