W piątkowych kwalifikacjach Klemens Murańka zajął dopiero 45. miejsce i w rezultacie nie wystąpi podczas niedzielnego konkursu indywidualnego. Zakopiańczyk jest bardzo rozczarowany swoim wynikiem, a w wywiadzie dla naszego portalu, zdradził, że głównym powodem słabszej dyspozycji, może być psychika.
Samokrytyka
W wywiadzie Klemens Murańka wielokrotnie krytykował swoje skoki. Przyznał, że oczekiwał od siebie zdecydowanie więcej. „To nie był Klimek Murańka taki jaki był, jaki powinien być przygotowany na te zawody. Nic nie zagrało dzisiaj tak jak chciałem” – powiedział reprezentant Polski po kwalifikacjach.
Problemy z psychiką i pozycją dojazdową
Skoczek wyjawił, że obawiał się o swój występ już w drodze na górę skoczni. „Psychicznie byłem dziś źle nastawiony do tych kwalifikacji. Jak szedłem to w ogóle nie czułem się pewny. Czułem, że coś jest nie tak w tych skokach, w szczególnie w pozycji dojazdowej i to mnie bardzo rozregulowało.”
Wspaniała atmosfera
Wicemistrz świata juniorów z 2013 r. bardzo żałuje, że podczas tego weekendu nie zaprezentuje się już przed własną publicznością. „Atmosfera jest super i bardzo szkoda mi jest tych zawodów, bo nasza skocznia i nasza publiczność. Tutaj na pewno fajnie by się skakało.”
Presja oczekiwań i wiatr przeszkodami?
Zakopiańczyk nie wie do końca co było przyczyną takiego myślenia. Zaznacza jednak, że pogoda nie miałą na to wpływu. „To nie wina wiatru, tylko moja. Zepsułem skok.”
Chęć dalszych startów
Klemens podkreślił wczoraj, że chciałby startować w kolejnych zawodach. Jednak, żeby do tego doszło, musi zmienić podejście do skakania. „Na pewno chciałbym startować w zawodach, ale to nie może wyglądać tak jak dzisiaj, że idę na skocznię i się stresuję, bo z takim nastawieniem daleko nie zajdę. Współpracuję z psychologiem, ale niekiedy wdzierają się do głowy niepotrzebne myśli.”
- Źródło: informacja własna
- Korespondencja z Zakopanego: Katarzyna Służewska i Przemysław Krawiec
- Foto: Aleksandra Bazułka