Aktualności

Małysz o Kocie: „Stał się pełnowartościowym zawodnikiem”

Komentarzy po Pucharze Świata w Zakopanem ciąg dalszy. Na temat weekendowych zawodów na Wielkiej Krokwi i sytuacji w polskich skokach narciarskich wypowiedział się także Adam Małysz. „Trzecie miejsce w konkursie drużynowym na pewno rewelacyjne. Kibice byli strasznie zadowoleni. Ja mieszkałem na drugim końcu Zakopanego i jak jechałem do apartamentu, widziałem jak się cieszą. Wiedziałem, że dzisiaj przyjdzie jeszcze więcej kibiców z wielkimi nadziejami, ale też dla zabawy” – powiedział po niedzielnym konkursie w Zakopanem Orzeł z Wisły.

Uśmiech na twarzy Stocha

Adam Małysz dobrze wypowiada się o skokach naszych reprezentantów. Wierzy także w to, że Kamil Stoch będzie oddawać coraz lepsze próby. „Myślę, że nie zawiedli zawodnicy z innych krajów, ale też przede wszystkim nasi. Sześciu zawodników w pierwszej trzydziestce, to jest wielki krok do przodu. Kamil w „10”- w końcu przełamał jakąś złą passę i jego skoki coraz bardziej go cieszą – to widać, że ma uśmiech na twarzy. To jest najważniejsze. Myślę, że Zakopane zawsze jest magiczne, będzie i pozostanie – a nasi zawodnicy coraz lepiej skaczą i mam nadzieję, że do Japonii też jadą z wielkim optymizmem i z uśmiechem na twarzy” – przyznaje były skoczek narciarski.

Niedosyt zaprocentuje w Sapporo

Małysz jest powściągliwy co do tego, jaka jest forma dwukrotnego mistrza olimpijskiego i przyznaje, że to najlepiej wie sam zawodnik. „Nie mi to osądzać. Takie pytanie na pewno powinno być do trenerów, do samego Kamila. Ja wiem, że stać go na dużo, dużo więcej. Rozmawiałem z nim zaraz po konkursie – sam przyznał, że jest zadowolony, ale gdzieś tam po cichu liczył na coś więcej i dlatego nutka niedosytu pozostała. Myślę, że to może zaprocentować w Japonii, bo on wie doskonale, że jego forma rośnie, że skacze coraz lepiej i będzie się rozkręcał” – dodaje sportowiec z Beskidów.

Potencjał Macieja Kota

Sam mistrz wierzy w to, że skoczka z kadry B stać na coraz lepsze skoki i że współpraca z psychologiem wpływa na niego pozytywnie, co widać nie tylko podczas zawodów, ale także w wypowiedziach skoczka. „Maciek ma wielki potencjał. (…) Już Hannu Lepistoe powiedział, że to jest niesamowity talent, tylko trzeba go dobrze prowadzić. Mam nadzieję, że teraz jest dobrze prowadzony, skoro znowu odżywa, odbija się i wraca do formy. Trzeba mu na pewno wielkiego spokoju i przyłożenia się. Wiem, że zaczął też współpracę z psychologiem. Zawsze, kiedy zawodnik potrzebuje takiej współpracy indywidualnej, to jest bardzo wskazane, bo widać że myśli o sobie. Stał się pełnowartościowym zawodnikiem, który zaczyna o siebie dbać. Wie czego potrzebuje najlepiej i do tego dąży” – ocenia Małysz.

Remont Wielkiej Krokwi

Były skoczek zapewnia, że Puchar Świata w Zakopanem w roku następnym nie jest zagrożony. Jak sam przyznaje, władze zobowiązały się do szybkiego rozpoczęcia prac. „Trzeba zrobić tor lodowy, profil skoczni musi być zmieniony (…). Mam zapewnienia od organizatorów, od władz miasta i Polskiego Związku narciarskiego, że zaraz jak tylko troszkę śnieg zejdzie, ruszają do roboty”.

Trochę o roli komentatora

Adama Małysza możemy też od początku sezonu usłyszeć w roli komentatora Eurosportu. „Cieszę się, że mogę tutaj być w trochę innej roli. Z wielką przyjemnością mogłem komentować wczorajsze zawody, dlatego że te poprzednie było bardzo ciężko komentować. Tym bardziej mi, jako byłemu zawodnikowi, który musiał komunikować, uspokajać, że wszystko jest w porządku, gdzie wszyscy widzieli, że coś jest nie tak. Jeśli komentuje się takie skoki, jak tutaj w Zakopanem, to jest wielka przyjemność” – stwierdza.

38-latek z Wisły przyznaje też, że rola eksperta wcale nie jest łatwa. „Mogę się wypowiedzieć, czy zawodnik spóźnił skok, czy za wcześnie się odbił, chociaż też to jest bardzo ciężkie, bo siedząc przed małym monitorkiem ciężko jest skomentować taki skok, ale staram się jak mogę. Myślę, że w miarę mi to wychodzi”.

O roli dziennikarza podczas zawodów

Podczas zakopiańskich konkursów mogliśmy zaobserwować Małysza gdy wcielał się w rolę dziennikarza i zadawał pytania innym zawodnikom. „Nie jest to łatwa praca. Kiedy dziennikarz zada głupie pytanie – zawodnik powie, że jakiś niedouczony. Ale jeśli zawodnik zada głupie pytanie zawodnikowi, to już jest nie fair, więc często muszę się podwójnie zastanawiać, jakie pytanie zadać” – przyznaje multimedalista olimpijski.


  • Źródło: informacja własna
  • Korespondencja z Zakopanego: Katarzyna Służewska i Przemysław Krawiec
  • Foto: Katarzyna Służewska / Aleksandra Bazułka

O autorze

Gabriela Szopa