Niedzielne zawody Pucharu Świata Pań i Panów w Ałmatach nie przyniosły większych niespodzianek. Wśród kobiet na podium stanęły bowiem Sara Takanashi, Daniela Iraschko-Stolz i Maja Vtic, a wśród mężczyzn Peter Prevc, Severin Freund i Daniel Andre Tande.
Rywalizacja do ostatniego skoku
Sara Takanashi przyznała, że już w pierwszej serii mogła zapewnić sobie wygraną, ale popełniła błąd, który trzymał kibiców w niepewności do ostatniej sekundy zawodów. „W Kazachstanie jestem już po raz piąty. W pierwszym skoku popełniłam drobny błąd, w serii finałowej było już znacznie lepiej. Bardzo cieszę się z dzisiejszego wyniku. Bardzo lubię Kazachstan i cieszyłabym się bardzo gdybyśmy mogły tutaj wrócić na kolejne zawody”. Niedzielna wygrana była dla Japonki 14. triumfem w sezonie i 44. w karierze.
Daniela Iraschko-Stolz, która również w niedzielę uplasowała się na 2. pozycji stwierdziła, że aura Kazachstanu bardzo jej odpowiada. „Czuję się tutaj bardzo dobrze. Zarówno hotel, jak i skocznia czy pogoda są bardzo dobre”.
Trzecią zawodniczką niedzielnej rywalizacji pań okazała się Maja Vtic. Słowenka była zachwycona z faktu, że mimo przeciwności losu, zawody w Kazachstanie jednak się odbyły. „W Ałmatach czuję się również bardzo dobrze. Jestem zadowolona, że zawody mogły się jednak odbyć. Zarówno pogoda, jak i organizatorzy, okazali się wspaniali”.
Mistrz jest tylko jeden
Peter Prevc wygrywając drugi konkurs w Ałmatach zapewnił sobie triumf w klasyfikacji generalnej PŚ. Słoweniec na pewno zapamięta ten moment na długo. „To jest najwspanialszy moment w mojej karierze. Walczyłem o to siedem lat, a wygrana była coraz bliżej. Tym razem byłem jednak w stanie udowodnić, że potrafię to zrobić. Moim odwiecznym celem są perfekcyjne skoki. To zdarza sie może dwa razy w sezonie i dlatego muszę cały czas ciężko pracować. Poza tym chciałbym jeszcze wygrać PŚ w lotach”.
Severin Freund zawody w Ałmatach może zaliczyć do udanych. Nie zmienia to jednak, że w tym sezonie musi uznać wyższość Petera Prevca. „Naturalne by było, gdybym gniewał się na Petera. Jednak on jest w tym momencie zbyt mocny. Jestem jednak zadowolony, że po wczorajszej 3. pozycji, mogłem stanąć dzisiaj na 2. miejscu podium”.
Na najniższym stopniu podium stanął Daniel Andre Tande. Norweg ma nadzieję, że do końca sezonu uda mu się utrzymać tak wysoką formę. „Jestem bardzo zadowolony. Nadal skaczę na moim wysokim poziomie i mam nadzieję, że uda mi się go utrzymać do końca sezonu”.
- Źródło: fis-ski.com
- Foto: Maja Gara