Aktualności

Subiektywanie po kwalifikacjach w Wiśle

Kilka chwil temu zakończyły się kwalifikacje do piątkowego konkursu indywidualnego PŚ w Wiśle. Kto podtrzymuje dobrą dyspozycję, a kto rozczarował? Jak można ocenić występ Polaków?

Dobry dzień Kamila Stocha
Kamil Stoch w tym sezonie nie prezentuje najwyższej formy, o czym nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak czwartek na skoczni w Wiśle był dla skoczka z Zębu bardzo udany. W pierwszej serii treningowej oddał skok na odległość 125,5 metra, natomiast w drugiej wylądował na 126. metrze. W kwalifikacjach było jeszcze lepiej, próba na odległość 132,5 m, dała naszego mistrzowi olimpijskiemu drugą lokatę.

Reprezentant Polski nie startował ostatnio w dalekich Ałmatach, odpoczywał i pod okiem trenera Kruczka szlifował swoją formę. Dezycja o wycofaniu Stocha z jednego weekendu Pucharu Świata na rzecz treningu, wydaje się być jak najbardziej słuszna. Dzięki temu mistrz świata z Val di Fiemme nie musiał kolejny raz męczyć się daleką podróżą i przeciętnymi wynikami. Mógł spokojnie przygotować się do kolejnego weekendu w Polsce, aby przed własną publicznością zaprezentować się z jak najlepszej strony.

Lepsze i gorsze skoki Polaków
Z pewnością na plus można zaliczyć występ w kwalifikacjach Piotra Żyły, który zajął bardzo dobrą 4. lokatę. Wiślanin zdaje się nie pamiętać o słabym występie w Kazachstanie i posiada w sobie nową energię i chęć walki. Stefan Hula został sklasyfikowany na 8. miejscu, co potwierdza jego dobrą i równą dyspozycję w tym sezonie.

Maciej Kot i Dawid Kubacki, można powiedzieć, zrobili swoje. Solidne skoki w ich wykonaniu wystarczyły na odpowiednio 10. i 12. lokatę. Jest to dobra baza, która może pozwolić na poprawę w konkursie.

Dodatkowym plusem jest kwalifikacyjny występ Jana Ziobry, który zajął 17. lokatę. W tak słabym dla niego sezonie, w którym nie zdobył jeszcze żadnego punktu PŚ, tego typu skok, może być pozytywnym impulsem do poprawy swojej dyspozycji.

Niestety nie wszyscy polscy skoczkowie spisali się na miarę swoich możliwości. Na pewno zawiedli Jakub Wolny i Krzysztof Biegun, którzy nie zakwalifikowali się do konkursu głównego. Ta sztuka nie udała się także Przemysławowi Kantyce, ale zważając na jego debiut w Pucharze Świata, nie można oceniać go zbyt surowo.

Martwi też dyskwalifikacja Aleksandra Zniszczoła, który miał szansę na pierwszy start w PŚ w tym sezonie. Poza tym była to kolejna dyskwalifikacja Polaka w dość krótkim odstępie czasu.

Również miejsca Klemensa Murańki i Andrzeja Stękały nie pokazują pełni ich możliwości. Jednak obaj reprezentanci Polski będę mieli szansę poprawy już jutro.

Co słychać w czołówce Puchru Świata?
Niezmiennie od początku sezonu fantastyczna formą popisuje się Peter Prevc. Obok Słoweńca, pretendentem do zwycięstwa wydaje się Michael Hayboeck, który również nie obniża lotów. Nie możemy zapominać też o zwycięzcy kwalifikacji, Romanie Koudelce. Na pewno groźni będą także bardzo równo skaczący Norwegowie i już tradycyjnie nieobecny podczas kwalifikacji Noriaki Kasai.

Dziwi za to bardzo słaby skok Severina Freunda (114 metrów). Na tle innych zawodników z czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej, odległość zawodnika z Niemiec wypada blado. Jednak w przypadku Niemca nie można na poważnie brać jego słabszej próby i przed piątkowym konkursem, należy dopisać go do listy faworytów.

Mimo wszystko, patrząc na cały obecny sezon, który dla reprezentantów Polski nie jest najłatwiejszy, kwalifikacje można uznać za udane, a jutrzejszy konkurs zapowiada się niezwykle ciekawie. Kto wie, może to właśnie w Wiśle, na skoczni, na której polska kadra bardzo często trenuje, nastąpi wielkie, zimowe przełamanie i zobaczymy na podium, któregoś z naszych skoczków? Bo w końcu jak nie w Polsce, to gdzie?


  • Źródła: informacja własna
  • Foto: Aleksandra Bazułka

O autorze

Justyna Gorzkowska