Krzysztof Leja podczas indywidualnego konkursu w ramach Mistrzostw Polski zajął 20. miejsce, zaś z drugą drużyną AZS Zakopane wywalczył 5. pozycję.
Wahania formy
Skoczek przyznaje, że od zawodów z cyklu FIS Cup w Zakopanem ma niestabilną formę. Widoczne to też było podczas Mistrzostw Polski w Wiśle, kiedy to pierwszego dnia nie udało mu się dolecieć do punktu K, a kilkanaście godzin później Leja znacząco go przekroczył. „Konkurs indywidualny oceniam na minus, drużynowy na plus”. Powodem tak nierównej dyspozycji mogą być lekkie problemy z wagą z jakimi 20-latek ostatnio się zmaga.
Błąd przy wybiciu
Główny problem wpływający na krótkie skoki Lei to spóźnione odbicie. „Mam z tym problem i przez lato będę musiał nad pracować, aby poprawić to wszystko” – powiedział.
Współpraca ze sztabem trenerskim
Mimo że ten sezon w wykonaniu podopiecznych Roberta Matei był dość słaby, to Krzysztof pozytywnie wypowiada się na temat pracy ze swoim trenerem przez ostatnie miesiące. „Ja nie narzekam, fajnie mi się współpracowało. Chciałbym zostać z tym sztabem, ale zobaczymy jak po zmianie głównego trenera będą wyglądać kadry” – wyznał.
Brak pieniędzy na psychologa
Członek kadry juniorów przyznaje, iż chciałby współpracować z psychologiem, lecz zwyczajnie go na niego nie stać. Krzysztof Leja nie jest pewny czy dostałby wsparcie pieniężne od PZN, lecz chciałby aby zatrudniono psychologa, który współpracowałby ze wszystkimi zawodnikami, tak jak to było za czasów Adama Małysza.
- Źródło: informacja własna
- Korespondencja z Wisły: Katarzyna Służewska, Aleksandra Bazułka i Przemysław Krawiec
- Foto: Aleksandra Bazułka