Aktualności

W Chochołowie mogą powstać skocznie narciarskie

Skocznie w Chochołowie

Skoki na Podhalu z roku na rok mają się coraz gorzej, a to chociażby ze względu na brak mniejszych obiektów, na których mogliby trenować najmłodsi adepci tego sportu. Taką sytuację chcą zmienić przedstawiciele Urzędu Gminy w Czarnym Dunajcu, którzy starają się o wybudowanie dwóch skoczni w Chochołowie.

Zniszczone Krokwie

Głównym miejscem, gdzie do tej pory trenowali najmłodsi podhalańczycy, było Zakopane. Kompleks mniejszych skoczni w stolicy Tatr jest aktualnie w złym stanie i bardzo ciężko przeprowadzić na nim owocne treningi. Remont tych obiektów jest planowany w najbliższych latach, ale do tego czasu chłopcy i dziewczęta z okolic Zakopanego, którzy chcą uprawiać skoki, będą musieli wielokrotnie dojeżdżać na zgrupowania do Szczyrku bądź Wisły. Pojawiający się problem wielokrotnie nagłaśniał dwukrotny mistrz olimpijski Kamil Stoch. – Jeżeli nie zrobimy nic z tymi skoczniami, to za kilkanaście lat nie będzie zawodników – mówił najlepszy polski skoczek odnośnie stanu zakopiańskich obiektów.

Stare skocznie w Chochołowie

Kilkanaście kilometrów od Zakopanego – w Chochołowie istniały już niegdyś obiekty przeznaczone do skoków narciarskich. Skocznia „Gumolasta” powstała w latach 70. XX wieku. Jej konstrukcja została początkowo wykonana z drewna, a później zamienioną ją na metal. Obok skoczni znajdował się drugi obiekt o punkcie K wynoszącym 10 metrów. Wszystko zakończyło się jednak w 1993 roku, kiedy to Gmina wydzierżawiła teren Młodzieżowemu Domowi Kultury w Krakowie, a ten zamknął skocznie.

Nowe obiekty

Przedstawiciele Urzędu Gminy w Czarnym Dunajcu spotkali się niedawno w Warszawie z Wiceministrem Sportu, aby omówić finansowe wsparcie rządu na budowę skoczni w Chochołowie. Działacze z Czarnego Dunajca uzyskali wówczas zapewnienie, że ministerstwo popiera tego typu projekty.

– Wystąpiliśmy z wnioskiem do Ministerstwa Sportu i Turystyki w sprawie dofinansowania budowy kompleksu skoczni narciarskich w ramach Programu inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu – oznajmił sekretarz Czarnego Dunajca, Michał Jarończyk. W połowie tego roku gmina powinna mieć cały projekt oraz pozwolenie na budowę. Jeśli wszystko dobrze się ułoży, w Chochołowie powstaną dwie nieduże skocznie (K-16 i K-30) z systemem sztucznego naśnieżenia. Obecnie wszystko jednak znajduje się w fazie projektowania.

fot. CADO Pracownia Projektowa

Wizualizacja skoczni, CADO Pracownia Projektowa

Koszt inwestycji szacowany jest na około 5,5 miliona złotych, a możliwe wsparcie finansowe od rządu to 50% tej kwoty. Jak informuje sekretarz Gminy Czarny Dunajec, będą starali się o uzyskanie środków pieniężnych z zewnątrz. Nie bierzemy pod uwagę finansowania zadania w całości przez Gminę – informuje Michał Jarończyk.

Chętnych nie brakuje

Jeśli w Chochołowie faktycznie powstaną skocznie, na pewno będą się cieszyć sporym zainteresowaniem.. W tamtych okolicach skoki narciarskie nadal są bardzo popularne, co pokazały chociażby ostatnie Mistrzostwa Polski w Wiśle, w których to wystąpił Klub Sportowy z Chochołowa. W jego skład wchodzili bardzo młodzi zawodnicy, bowiem trzech z nich nie ukończyło jeszcze 18. roku życia. Czwartym reprezentantem była jedna z najlepszych polskich skoczkiń – Joanna Szwab.

Przewidywany koniec

Jeśli wszystko ułoży się pomyśli działaczy z Podhala, to gotowe skocznie będą mogły zostać oddane do użytku na przełomie lata i jesienni w 2017 roku.  Warto zaznaczyć, iż Gmina dysponuje własnością działek, a przeznaczenie terenu w planie miejscowym zostało zmienione kilka lat temu właśnie pod kątem budowy skoczni.

fot. CADO Pracownia Projektowa

Wizualizacja skoczni, CADO Pracownia Projektowa


  • Źródło: informacja własna / skisprungschanzen.com
  • Wizualizacja skoczni: Grzegorz Kaczmarczyk, CADO Pracownia Projektowa (jest to koncepcja wstępna i realizacja będzie podobna do przedstawionych grafik)

O autorze

Michał Kardynał