21 i 22 stycznia 2017 roku w Zakopanem mają odbyć się konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich. Czy remont skoczni jest niezbędny, żeby na Wielkiej Krokwi dalej walczyli najlepsi zawodnicy, a na trybunach panowała Biało-Czerwona Kraina Czarów?
Podczas ostatniego Pucharu Świata w Zakopanem wszyscy zapewniali, że na przyszły rok obiekt im. Stanisława Marusarza będzie zmodernizowany. Informację tę potwierdzał wtedy sam Adam Małysz, mówiąc: „Mam zapewnienia od organizatorów, od władz miasta i Polskiego Związku Narciarskiego, że zaraz jak tylko troszkę śnieg zejdzie, ruszają do roboty”. Mówiono wtedy, że bez remontu Wielka Krokiew nie będzie mogła mieć odnowionej homologacji, która kończy się w grudniu 2016 roku, a tym samym w przyszłym sezonie skoczków w Zakopanem nie zobaczymy. Okazuje się jednak, że wcale nie musi być aż tak źle.
Jaki jest stan Wielkiej Krokwi?
Głównym problemem zakopiańskiej skoczni jest fakt, iż jej stan techniczny w niezbyt odległej przyszłości nie będzie spełniać wymogów Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Właśnie w tym celu mają zostać wykonane prace polegające na założeniu torów lodowych na rozbiegu czy zmianie kąta nachylenia progu skoczni.
Tory lodowe, które w przyszłości będą dla FIS-u obowiązkowym elementem na każdym obiekcie, to także ogromny plus dla naszych zawodników, gdyż umożliwią im lepsze przygotowanie do sezonu zimowego. Biało-czerwoni przed rozpoczęciem Pucharu Świata w końcu będą mogli mogli odbywać treningi u siebie. Dzięki tym wszystkim modernizacjom skoki na Wielkiej Krokwi w Zakopanem będą dłuższe i bezpieczniejsze, a cały obiekt będzie można nazwać nowoczesnym.
Przetarg i jego unieważnienie
Jak wspomnieliśmy na początku, zapewniano, że remont obiektu im. Stanisława Marusarza ruszy zaraz po zakończonej zimie. Czas szybko mijał, a prace jednak nie startowały. Dopiero 13 maja br. ogłoszono przetarg, mający na celu znalezienie wykonawcy remontu. Zgłosiły się 2 firmy, jednak Centralny Ośrodek Sportu unieważnił przetarg na rozbudowę skoczni im. Stanisława Marusarza w Zakopanem. Powodem takiej decyzji były zbyt wysokie stawki zaproponowane w przetargu. Dyrektor COS-u, Cezary Andrzej Jurkiewicz, 1 czerwca napisał: „Przeznaczenie tak dużej kwoty na modernizację obiektu mogłoby spowodować podejrzenie o niegospodarność wydatkowania środków”. Całą treść wydanego oświadczenia możecie przeczytać poniżej.
Co dalej?
Na chwilę obecną trwa tzw. dialog techniczny, a wkrótce zostanie ogłoszony kolejny przetarg i jeśli wszystko pójdzie pozytywnie, to za kilka tygodni poznamy wykonawcę prac. Mimo opóźnień, dyrektor COS – Cezary Andrzej Jurkiewicz podkreśla, iż organizacja zawodów Pucharu Świata w styczniu 2017 roku, nie jest zagrożona, ponieważ zmiana profilu skoczni i budowa torów lodowych nie jest jeszcze wymagana, a obowiązujące przepisy FIS dopuszczają przeprowadzenie konkursów na skoczni w jej obecnym stanie.
Zdanie to potwierdza Apoloniusz Tajner, który jest obecny na kongresie FIS w Cancun i miał okazję rozmawiać z dyrektorem Pucharu Świata – Walterem Hoferem. Szef związku przyznaje, że nawet bez zmian na Wielkiej Krokwi do końca tego roku, może pojawić się szansa na przedłużenie certyfikatu. “Rzeczywiście skocznia trzyma jeszcze parametry. I to jest prawda. Być może można byłoby się starać o homologację na krótki okres czasu” – powiedział prezes PZN w rozmowie z Tomaszem Kalembą z eurosport.onet.pl. Mimo wszystko, prezes PZN liczy, że obiekt uda się wyremontować w tym roku.
Rafał Kot mówi o spisku
W dość krytyczny i kontrowersyjny sposób, na temat unieważnienia przetargu, wypowiedział się były fizjoterapeuta kadry A skoczków narciarskich, a obecnie wiceprezes TZN – Rafał Kot, który w rozmowie z portalem krakow.sport.pl sugeruje chęć uśmiercenia skoków w Zakopanem i przeniesienia ich w Beskidy. Krytykuje on działania rządu, mówiąc: – Na szczeblu rządowym usłyszeliśmy: „Wielka Krokiew jest dobrem narodowym, nie damy jej zrobić krzywdy”. Piękne słowa pod publikę, ale czyny za tym nie idą. Z jego ust padają także oskarżenia: „To zła wola pewnych osób. Dyrekcja Centralnego Ośrodka Sportu nagle zmieniła warunki przetargu, dołożyła prac. Żadna firma na świecie nie byłaby w stanie ich wykonać za 7 mln zł. A gdyby nawet pieniędzy znalazło się więcej, byłyby wyrzucone w błoto, bo skocznia aż tak dużego remontu nie wymaga. To skandal. Cena jest zaporowa.” Zarzuty te odpiera Dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu zapewniając, że wszystkie zaplanowane prace na Wielkiej Krokwi są niezbędne.
O zaistniałej sytuacji wypowiedział się także prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego i szef komitetu organizacyjnego zakopiańskich zawodów – Andrzej Kozak. W rozmowie z dziennikarzem RMF24 powiedział: „To nie żaden spisek, ani zła wola, jestem przekonany, że Puchar Świata w Zakopanem zostanie rozegrany”.
A co na to wszystko dyrektor Pucharu Świata – Walter Hofer, który całą sytuację obserwuje z dalszej odległości? Apoloniusz Tajner mówi w rozmowie z eurosport.onet.pl, że szef FIS jest dobrej myśli. „Walter Hofer zaakceptował fakt opóźnienia inwestycji w Zakopanem. Wierzy jednak, podobnie jak ja, że COS zdąży z modernizacją. Czekamy zatem na rozwój wydarzeń”.
Magdalena Grech i Przemysław Krawiec
- Źródło: FIS / eurosport.onet.pl / rmf24.pl / bip.cos.pl / informacja własna
- Foto: Przemysław Krawiec
You must be logged in to post a comment.