Reprezentant Polski w skokach narciarskich Przemysław Kantyka wypowiedział się po kwalifikacjach do konkursu indywidualnego na temat swoich prób. „Moje skoki tutaj podczas FIS Grand Prix odstawały technicznie od tego, co prezentowałem na treningach.” Zawodnikowi kadry B zabrakło jedynie 1,2 punktu do awansu do sobotniego konkursu indywidualnego.
Gorzej niż na treningach
Reprezentant Kadry Narodowej B przyznaje, że jego skoki w kwalifikacjach były gorsze od tych, które zaprezentował na treningach. Podkreśla, że współpraca z trenerami układa się dobrze. Podkreśla, że szkoleniowiec Kadry B Robert Mateja pomaga interpretować skoki, analizować każdy ich element oraz motywuje do dokładnej pracy nad nimi.
„Moje skoki nie były najgorsze, ale akurat w kwalifikacjach skoczyłem taki jeden z gorszych ostatnio skoków. Niestety moje skoki tutaj podczas FIS Grand Prix odstawały technicznie od tego, co prezentowałem na treningach. Na zgrupowaniach były one znacznie lepsze.”
Kłopoty przy wybiciu
„Z tych wszystkich czwartkowych skoków najlepsze były te treningowe. Wyglądały one całkiem nieźle, ale nie jest to jeszcze ta forma, jaka powinna być. Już wcześniej niektóre nowe elementy próbowaliśmy wprowadzać z trenerem Mateją. Teraz można powiedzieć, że każdy element jest brany pod uwagę i wszystko jest dokładnie wykonywane.”
Współpraca z trenerami
19-latek wypowiada się bardzo pozytywnie na temat współpracy z trenerem Kadry A. „Z trenerem Horngacherem mamy bardzo dobry kontakt. Wiele treningów mamy wspólnych, podczas których trener nam się przygląda i zwraca nam uwagę. Na początku głównie skupialiśmy się na pozycji dojazdowej i uczyliśmy się robić najazd. Są nawyki, których bardzo ciężko się pozbyć, jednak to wszystko jest do dopracowania.”
- Źródło: pzn.pl
- Foto: Katarzyna Służewska