Aktualności

Jan Ziobro: „Stać nas na dobre skoki”

„Polska widownia zawsze pomaga. Czy startujemy w Polsce, czy za granicą, nasi kibice zawsze najlepiej dopingują” – tak o polskiej publiczności wypowiedział się reprezentant biało-czerwonych Jan Ziobro, który zajął w sobotnim konkursie indywidualnym siódme miejsce. Przeczytajcie, jak zawodnik komentuje współpracę z trenerem i swoje wyniki.

Wielkie możliwości

Zapytany o poprawę w stosunku do swoich skoków z treningów i kwalifikacji, Jan Ziobro mówi jasno: „Nie było spóźnień, dzisiaj skoki były może trochę za wczesne, ale ogólnie jestem zadowolony, szczególnie z drugiego skoku. Stać nas na to, żeby dobrze skakać. Nie myślałem nigdy na jakim etapie przygotowań będę dobrze to robić. Zawsze chce się skakać jak najlepiej, niezależnie od etapu przygotowań.”

Ziobro sam przyznaje, że jest jeszcze kilka elementów, które należy do zimy poprawić. „Na razie pracuję nad tym, żeby ręce za progiem szybciej wracały. Zawsze coś wyjdzie w praniu, skoki nigdy nie są idealne, mogą być najwyżej bardzo dobre i zawsze jest coś do poprawienia.”

Powrót bohatera

Reprezentant biało-czerwonych nie kryje nadziei na powrót dobrej formy. „Bardzo bym chciał, żeby wrócił ten Jasiek sprzed kilku sezonów. Czas pokaże. Ciężko pracuję i trenuję, aby być dobrym. Jeśli powróci Jasiek sprzed lat, będzie chciał być jeszcze lepszy.” Zawodnik docenia także publiczność swego narodu. „Widownia polska zawsze pomaga. Czy startujemy w Polsce, czy za granicą, nasi kibice zawsze najlepiej dopingują”. 

Pomoc trenera

„Zawsze miałem determinację oraz motywację do skakania i do treningów. W ubiegłym sezonie mogłem być zrezygnowany, bo nie było widać światła w tunelu, wiedziałem, że nie dało się nic już zrobić.” – przyznaje. „Metody treningowe Stefana, to jakim jest człowiekiem, jest drogą do tego, aby być jednym z najlepszym zawodników na świecie.” Ziobro przyznaje jednak, że będzie musiał szczerze porozmawiać z trenerem kadry A Stefanem Horngacherem. „Będziemy musieli kilka rzeczy sobie wyjaśnić, ja uważam, że lepiej powiedzieć prawdę i nie owijać w bawełnę, to czasem boli, ale myślę, że decyzje Stefana o składzie na piątkowy konkurs należy uszanować i zdaje mi się, że wiem, gdzie leży ich przyczyna. Teraz czekają nas dwa tygodnie urlopu, jeden bez treningów, a drugi tydzień już z treningami.”


  • Źródło: informacja własna
  • Korespondencja z Wisły: Karolina Koster i Kacper Kolenda
  • Foto: Katarzyna Służewska

O autorze

Angelika Uchacz