Kilka tygodni temu Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) ogłosiła, szokującą dla wielu kibiców, informację o zmianie osoby na stanowisku delegata technicznego podczas męskiej rywalizacji w konkursach z cyklu Pucharu Świata. Doświadczonego na tej pozycji Mirana Tepesa zastąpi były reprezentant Republiki Czeskiej, Borek Sedlak. Jak całą sytuację komentuje sam Miran Tepes? Jak widzi swoją przyszłość na nowym stanowisku?
Nowy sezon, nowe stanowisko
Miran Tepes był prawą ręką Waltera Hofera od 1992 roku, kiedy to zakończył aktywną karierę skoczka narciarskiego. Ten były reprezentant Jugosławii zadebiutował w Pucharze Świata w sezonie 1979/1980, gdy zajął 37. miejsce w klasyfikacji generalnej. Do sezonu 1984/1985 nie osiągał znacznych sukcesów – przełomowym momentem okazał się jednak konkurs w czechosłowackim wówczas Harrachovie, gdzie po raz pierwszy stanął na podium, zajmując drugie miejsce. Największy sukces w klasyfikacji generalnej zanotował jednak w sezonie 1986/1987, kiedy zajął 4. miejsce. Kibice z całego świata mogli podziwiać go kolejno na trzech Igrzyskach Olimpijskich – w Lake Placid (1980), w Sarajewie (1984) i w Calgary (1988), gdzie wraz z Primozem Ulagą, Matjazem Zupanem i Matjazem Debelakiem wywalczył srebrny medal w konkursie drużynowym na dużej skoczni, ustępując miejsca jedynie reprezentantom Finlandii.
O decyzji zmiany osoby na stanowisku delegata technicznego w konkursach mężczyzn zadecydowały kwestie rodzinne.
Ta sytuacja kształtowała się już od dłuższego czasu. Sytuacja związana z Jurijem i resztą naszych chłopców stawała się coraz bardziej gorąca. Pojawiało się coraz więcej pytań odnośnie więzów rodzinnych. Ziemia pod stopami mi się paliła, więc się zgodziłem. W przeszłości, gdy Jurij przyszedł na świat, chciałem złożyć dymisję, ale nikt się na nią nie zgodził. Nikt nie chciał uwierzyć w moją uczciwą pracę, więc gdy zrobiło się gorąco, odszedłem. – stwierdził Miran Tepes w rozmowie z portalem siol.net.
Słoweńcowi zarzucano wiele razy, iż pomaga zarówno Jurijowi jak i jego kolegom z kadry w doborze odpowiednich warunków do skoków. Nie byłoby to niczym dziwnym gdyby nie fakt, że odbijać się to miało na innych skoczkach, którzy, przez faworyzowanie Słoweńców, wypuszczani byli w zdecydowanie gorszych okolicznościach. Podobne zarzuty skierowane zostały również w stronę Bozidara Prevca, ojca znanych braci Petera, Cene i Domena, który te negatywne uwagi słyszał głównie od ekipy norweskiej gdy wyszło na jaw, że ma on sędziować zawody rozgrywanej na Holmenkollen w Oslo.
Nowym zadaniem Mirana Tepesa nie będzie jedynie delegatura techniczna podczas kobiecego Pucharu Świata, ale również m.in. kontrola obiektów czy czuwanie nad prawidłowym przebiegiem wszystkich zawodów. Stare stanowisko pracy Słoweńca obejmie teraz były skoczek narciarski z Czech – Borek Sedlak. Przypomnijmy, iż w 2014 objął on stanowisko asystenta dyrektora kobiecego Pucharu Świata, a następnie pomagał Seppowi Gratzerowi w pomiarze kombinezonów przed i po skoku. Przed obydwoma panami bardzo ciężkie i wymagające zadanie.
„Jurij musiał znosić nieuzasadnione pretensje.”
Miran Tepes, który ze światem skoków narciarskich związany jest już od prawie 50 lat (pierwszy skok oddał w wieku sześciu lat) nie kryje oburzenia całą sytuacją, którą uważa za nieuzasadnioną i krzywdzącą.
Nikt nie może mówić, że nie byłem neutralny w stosunku do innych zawodników. W Słowenii było dużo ataków na mnie i komentarzy. Przez to musiałem podjąć taką decyzję. – opowiada Miran Tepes i dodaje – Te pretensje poleciały głównie na mnie i Jurija . To trudne, gdy atakują cię w twoim własnym kraju. Teraz widzę jednak, że przejście do skoków kobiet było dobrym pomysłem – Jurij będzie miał teraz łatwiej, gdy ja będę daleko od jego działań. Jego sukces nie będzie już nigdy kojarzony ze mną. Do tej pory Jurij musiał znosić nieuzasadnione pretensje.
Pytany o swój stosunek do nowej posady, Miran Tepes odpowiada:
Nie będę szukał nowych wyzwań. Skoki kobiet są młode – to nowa dyscyplina, która ewoluuje. Czeka nas dużo pracy, aby wynieść skoczkinie na wyższy poziom. Pracowałem na poziomie krajowych federacji jak również FIS. Zawsze jest to wyzwanie, a tu nawet większe, ponieważ jest to „niepoznane pole”, a z drugiej strony nie poświęcano tu zbyt wielkiej uwagi kwestiom technicznym. Dużo pracy poświęciłem przygotowaniom procedur i regulaminów technicznych FIS, jestem więc obeznany w tym temacie. Przede mną dużo technicznej pracy. – po czym dodaje, że jego najbliższym planem jest podróż po Oceanie Spokojnym i pokonanie 9000 mil morskich pomiędzy Fidżi i Panamą.
Miranowi Tepesowi życzymy wielu sukcesów na nowym stanowisku.
- Źródło: siol.net
- Foto: Aleksandra Bazułka