Kiedy oglądamy zimowe zmagania najlepszych skoczków na świecie zachwycamy się długimi lotami zawodników, obserwujemy przejęcie trenerów analizujących skoki swoich podopiecznych oraz staramy się odbierać pozytywną energię od kibiców zgromadzonych pod skocznią. Jednak zawody to nie wszystko. U miejscach, gdzie kamery nie sięgają, są ludzie, którzy dbają, aby każde zawody przebiegały zgodnie z oczekiwaniami. Kim są te osoby?
Szef wszystkich szefów
Najważniejszą osobą w całym ,,interesie” związanym ze skokami jest dyrektor Pucharu Świata. Obecnie tę funkcję od wielu lat pełni dobrze wszystkim znany – Walter Hofer. To do jego zadań należy koordynacja wszystkich czynności związanych z zawodami. Ma także znaczny wpływ na planowanie kalendarza zawodów, a jego praca to bardzo odpowiedzialna funkcja, ponieważ to właśnie dyrektor PŚ rozliczny jest z przeprowadzonych zawodów. Warto także wspomnieć, że bardzo często musi mierzyć się z presją, która spoczywa na nim w kryzysowych sytuacjach. To także on udziela wywiadów mediom oraz jako jedna z nielicznych osób ,,za kulis” widywany jest przed kamerami.
Delegat i jego asystent
Kto nie słyszał o tych stanowiskach? Każdy zna nazwę jego pracy, ale czy wiemy czym naprawdę się zajmuje? Delegat techniczny i jego asystent to duet bez którego nie odbędą się żadnego zawody organizowane przez Międzynarodową Federację, więc ich rola jest nawet bardziej złożona od samego dyrektora PŚ. Delegatami zostają ludzie o wielkiej wiedzy w zakresie skoków narciarskich, którzy ukończyli odpowiednie kursy. Ich praca zaczyna się jeszcze zanim pierwsi kibice zaczną przybywać pod skocznię.
Pierwszym i bardzo ważnym obowiązkiem delegata technicznego jest kontrola wszystkich obiektów na kilka dni przed zawodami najwyższej rangi, czy spełniają wszystkie kryteria FIS. Wszystko odbywa się we współpracy z organizatorami, a zimą kiedy wymagania są jeszcze wyższe, delegaci przybywają na daną skocznię nawet dwa dni przed zawodami (szczególnie zimą). Podczas konkursu, zarówno delegat techniczny, jak i jego asystent stają się częścią jury. Zajmują się łącznością pomiędzy jury a trenerami, ponieważ bardzo istotne jest, aby wszystkie ważne informacje zostały przekazane (np. dotyczące długości rozbiegu, czy warunków atmosferycznych).
Dodatkowo po każdym konkursie delegat techniczny i jego asystent muszą sporządzić raport, w których streszczają cały przebieg danego konkursu oraz informację o skoczni. Ich opinie są znaczący w kontekście przyznawania zawodów, gdyż jeśli jakaś skocznia źle wypadnie, może jej być ciężko zdobyć praw organizacji zawodów w przyszłości.
Inni, ale równie ważni
Oprócz dyrektora Pucharu Świata, delegata technicznego i jego asystenta bardzo ważna jest rola jury. Odpowiadają oni głównie za kontrolę warunków atmosferycznych, tak, żeby każdy zawodnicy startowali w równych, a co ważniejsze bezpiecznych warunkach. To właśnie jury może odwołać dany konkurs, choćby ze względu na zbyt silnie wiejący wiatr. Nie można zapomnieć również o sędziach, choć ich decyzje w ostatnich latach bywają często bardzo kontrowersyjne, to bez nich zawody nie mogłyby się odbyć. Oceniają każdy skok od momentu wybicia, poprzez fazę lotu, kończąc na lądowaniu.
W organizacji zawodów bardzo ważny jest także szef zawodów, który jest pewnego rodzaju łącznikiem pomiędzy zawodnikami, głównymi organizatorami i osobami z Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Szef i jego asystenci zazwyczaj spędzają czas w biurze zawodów, gdzie dbają o każdy szczegół, aby dane zawody odbywały się na jak najwyższym poziomie organizatorskim. Tę funkcję podczas ostatniego Letniego Grand Prix w Wiśle pełnił Jakub Kot. Oczywiście jak przy wszystkich imprezach sportowych sporą role odgrywają też wolontariusze i służby ochroniarskie.
Nie jest możliwe przybliżenie każdej pojedynczej osoby, która ma wpływ na wspaniałe widowiska z różnych skoczni świata, które latem i zimą możemy oglądać, czy to na żywo, czy siedząc wygodnie w domu. Jednak na pewno bez wymienionych wyżej stanowisk organizacja zawodów stanęłaby pod znakiem zapytania.
- Źródło: fis-ski.com/informacja własna
- Foto: Katarzyna Służewska
