Krzysztof Biegun zajął w piątkowych kwalifikacjach 45. miejsce. Oznacza to, że nie zobaczymy go w pierwszym w tym roku konkursie Pucharu Świata rozgrywanym na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle.
Skutki kontuzji
Parę miesięcy temu Krzysztof Biegun przeszedł zabieg usunięcia narośli z kości stopy, co zmusiło go do przerwy w treningach. Jak czuje się teraz? – Tak jak mówiłem trzy miesiące temu, muszę rozgrzać kostkę i wtedy wszystko jest w porządku, ale nadal trochę boli. – powiedział zawodnik.
Dyspozycja
Podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego, które odbywały się w grudniu na skoczni w Kuusamo Krzysztof Biegun uplasował się na trzecim miejscu. Ostatnim razem na podium PK stał w roku 2015, w Titisee-Neustadt, gdzie również był trzeci. Miejsce na podium to przypadek czy efekt dobrej dyspozycji?
– Mam świadomość tego, że mogę osiągać lepsze rezultaty. W Kussamo było wietrznie, ale skoczyłem tam najlepszy skok ze wszystkich. Nie miałem wiatru pod narty, po prostu nie miałem takich złych warunków jak inni. Wykorzystałem to i stanąłem na podium.
Atmosfera w kadrze B
Ostatnio głośnym tematem jest dyskusja na temat wyników zawodników z kadry B, które na tle kadry A prezentują się słabiej. Czy jest ona słuszna?
– Przy poziomie jaki reprezentuje kadra A wszyscy oczekują, że my powinniśmy skakać tak samo. Odbyliśmy wczoraj poważną rozmowę z trenerem Stefanem Horngacherem oraz z Adamem Małyszem. Starali się nas bardzo zmotywować. Oczywiście to nie oznacza, że nie jesteśmy zmotywowani. – przyznał zawodnik. – Staram się realizować to, co trenerzy mi mówią. Czasem to wyjdzie, czasem nie. Jesteśmy zmotywowani i wszyscy chcemy osiągać lepsze wyniki, tylko nie zawsze to się udaje.
Treningi
Kadra B brała udział we wspólnych zgrupowaniach z trenerem Stefanem Horngacherem i Robertem Mateją. Czy treningi przeprowadzane tylko przez Roberta Mateję czymś się różnią? – Wszystko odbywa się bardzo podobnie, niezależnie od tego czy jesteśmy sami czy wspólnie z kadrą A. Plany treningów wysyła nam trener Stefan Horngacher. Jedynie na skoczni skaczemy z naszym trenerem. To nic nie zmienia, każdy jest zdyscyplinowany i zmotywowany do pracy.
- Źródło: informacja własna
- Korespondencja z Wisły: Justyna Gorzkowska
- Foto: Justyna Gorzkowska