Jeszcze nie tak dawno Finlandia należała do czołowych państw w skokach narciarskich, a fińscy zawodnicy bezproblemowo zajmowali miejsca w punktowanej „30”. Aż trudno pomyśleć o tym, jaki regres nastąpił w reprezentacji od tamtego czasu. W lutym 2017 Finlandia zorganizowała Mistrzostwa Świata w Lahti. Właśnie na tej imprezie gospodarze chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, jednak zakończyło się bez dobrych rezultatów. Jakby tego było mało – Fiński Związek Narciarski ogłosił, że skoki w tym kraju czekają poważne cięcia budżetowe.
Z potęgi do upadku
Czasy, w których Finlandia należała do elity skoków dawno przeminął. Mimo, że z tego kraju wywodzi się wielu uznanych skoczków, którzy zajmują godne miejsca w historii tej dyscypliny, to ich następców nie widać. Skoki w kraju Suomi powoli zamierają, coraz mniej tamtejszych dzieci chce uprawiać ten sport. Zauważył to trener kadry Finlandii – Andreas Mitter, który wypowiedział się na ten temat w mediach.
– W poszczególnych grupach wiekowych trenuje około 15-20 zawodników. Trenerzy klubowi w Lahti, Kuopio, Rovaniemi, Vuokatti i Ruce pracują z młodzieżą, jednak nie jest to łatwe zadanie. Trzeba znaleźć odpowiedni sposób, aby zachęcić dzieci do uprawiania skoków. Walka o największe talenty toczy się tutaj z hokejem na lodzie, czy narciarstwem biegowym. – tłumaczy szkoleniowiec.
Sytuacja w PŚ również wygląda bardzo źle. Kraj świętego Mikołaja zajął 11. lokatę w Pucharze Narodów z dorobkiem 164 oczek. Reprezentacja ta straciła do liderów ponad 5,5 tysiąca punktów! Na dodatek w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata sklasyfikowanych zostało tylko 2 Finów, Jarkko Maeaettae i Janne Ahonen, którzy łącznie zgromadzili 48 punktów, zajmując ex aqueo 50. lokatę.
Skutki złego sezonu
W ramach ”kary” za rezultaty w minionym sezonie Fiński Związek Narciarski postanowił zmniejszyć o 30% nakłady finansowe na fińskie skoki. Do tej pory wynosiły one 650 tysięcy euro.
Według Laniego Kettunena – działacza Fińskiego Związku Narciarskiego, cięcia nie będą miały wpływu na prace pierwszej reprezentacji. Zamiast tego związek ma zamiar zaoszczędzić pieniądze poprzez zwolnienia trenerów młodzieży. Włodarz stwierdził, że najważniejszym zadaniem na nadchodzący sezon będzie przygotowanie kadry do startu na igrzyskach olimpijskich. Zaoszczędzone pieniądze mają być wydane na finansowe zabezpieczenie przygotowań reprezentacji.
Co na to eksperci?
Decyzja ta wzbudziła mieszane uczucia w osobach związanych ze środowiskiem skoków. Jednym z nich jest jeden z najbardziej utytułowanych fińskich skoczków – Janne Ahonen – Zaskoczyło mnie to – tak skomentował zaistniałą sytuację 39latek.
Z werdyktem Fińskiego Związku Narciarskiego polemizuje również tamtejszy dyrektor sportowy Mika Kulmala. Mężczyzna twierdzi, że zwolnienia trenerów młodzieży, spowodowane cięciami finansowymi pogłębią jeszcze bardziej problem fińskiego zaplecza. Dodaje także, że poprzez wprowadzone zmiany dużo stracą kluby narciarskie, a chętnych dzieci chcących uprawiać tą dyscyplinę wciąż będzie ubywać.
Czy wdrożenie zapowiadanych zmian pozytywnie wpłynie na poziom i rozwój fińskich skoków narciarskich? Tego dowiemy się już w nadchodzącym sezonie.
- Źródło: berkutschi.com, yle.fi
- Foto: Anna Cis