Za nami emocjonująca pierwsza seria konkursu drużynowego w sezonie 2017/2018. Po skokach Piotra Żyły, Dawida Kubackiego, Macieja Kota i Kamila Stocha reprezentacja Polski zajmuje pierwsze miejsce z przewagą 1,1 pkt. nad drużyną z Austrii. Finał konkursu o 17:07.
W pierwszej kolejce Piotr Żyła uległ jedynie Danielowi Huberowi (126 m / 125,4 pkt.), dzięki czemu Polska zajęła 2. miejsce. Podopieczny Stefana Horngachera skoczył 121 m (120,9 pkt.).
Na trzecim miejscu po skokach dwunastu skoczków znalazła się reprezentacja Norwegii. Johann Andre Forfang wylądował na 121 metrze (119,6 pkt.).
Drużyna z Japonii po skoku Ryoyu Kobayashi uplasowała się na wysokim 4. miejscu (119,5 m / 115,9 pkt). Wielką niespodzianką był występ Markusa Eisenbichlera. Reprezentant Niemiec skoczył 123 m, lecz dotknął on zeskoku przez co otrzymał niskie noty od sędziów. Po pierwszej kolejce Niemcy tracili do Japończyków 0,5 pkt.
Dawid Kubacki oddał bardzo dobry skok na obiekcie im. Adama Małysza. Polak skoczył na odległość 125,5 m, dzięki czemu dołożył do drużynowego dorobku 129,6 pkt. Dawid Kubacki wygrał rywalizację w grupie i dzięki niemu Polska wysunęła się na prowadzenie.
Jako drugi z Austriaków na belce startowej zasiadł Clemens Aigner, który poszybował 119 m (117,8 pkt.). Znacząco poprawili się Niemcy, których tym razem reprezentował Richard Freitag. Próba tego skoczka zmierzona została na odległość 125,5 m (129,6 pkt.) i umożliwiło to zajęcie przez ten kraj trzeciego miejsca.
Anders Fannemel wylądował na 121,5 m. Norweg za swój skok otrzymał 118,9 pkt. i pomógł drużynie awansować na czwarte miejsce.
Japończyk Daiki Ito skoczył 119,5 m (117,1 pkt.).
Maciej Kot poszybował 124 m (125,3 pkt.) i utrzymał drużynę na miejscu lidera. Polak wygrał także z Danielem Andre Tande, który zaprezentował fenomenalny skok na odległość 126,5 m (132,2 pkt.).
Austria spadła na trzecie miejsce po skoku Michaela Hayboecka (124 m / 123,6 pkt.). Skoczkowie z Niemiec będący faworytami tego konkursu, po skoku trzeciego Stephana Leyhe (121 m / 119,7 pkt.) spadli z podium.
Zawodnik Kraju Kwitnącej Wiśni Noriaki Kasai nadal zadziwia. Japończyk poszybował 121,5 m.
Kamil Stoch nie zdołał wyrównać ani poprawić odległości z serii próbnej, którą wygrał. Zwycięzca 65. TCS skoczył 120,5 m (121 pkt.) i choć nie była to najlepsza odległość z grona zawodników z jego grupy, wystarczyło to do utrzymania pierwszego miejsca. Polska po pierwszej serii ma 496,8 punktów.
Ostatni skok z grona austriackich skoczków oddawał Stefan Kraft i wylądował on na 125 metrze. Strata Austrii do Polaków to jedynie 1,1 pkt.
Robert Johansson skoczył 124 m. Norwegia z dorobkiem 493,9 pkt. jest trzecia.
Niemcy, którzy w piątkowych kwalifikacjach byli niebywale mocni, po skokach czterech zawodników zdołali zająć jedynie czwarte miejsce. Andreas Wellinger wylądował w tym samym miejscu co wspomniany Robert Johansson.
Dyskwalifikacje
Aż trzech skoczków zostało zdyskwalifikowanych z powodu nieprawidłowego kombinezonu. Skreśleni z listy zostali Andreas Alamommo z Finlandii, Sergey Tkachenko z Kazachstanu i Czech Lukas Hlava.
- Źródło: informacja własna / FIS
- Foto: PZN