Artykuły

Gry o skokach narciarskich #1 – początki: lata 1985-1998

gry skoki narciarskie

Skoki narciarskie – kto ich nie kocha? Zwłaszcza w Polsce, gdzie kiedyś Małysz, a obecnie Stoch czy Żyła swoimi sukcesami sprawiają, że skoczkowie narciarscy są traktowani jak bohaterowie narodowi. Oczywiście ta dyscyplina sportowa nie cieszy się taką popularnością jak choćby piłka nożna; ale nie jest to też niszowa dziedzina – dlatego też prędzej czy później musiała zawitać do gier wideo.

A jakich dokładnie? Tego dowiecie się z niniejszego artykułu – napisanego z okazji 20-lecia pewnego ważnego i kultowego tytułu – który przybliży historię elektronicznych produktów poświęconych skokom narciarskim. Zapraszam!

Cyfrowe narty w ruch – ale nie te, o których myślimy

Początki elektronicznej rozrywki sięgają końca lat 40. XX wieku, ale za cezurę – przełom, który zrodził współczesną gałąź gier wideo – uznaje się rok 1972, kiedy na rynek trafiły konsola Odyssey oraz automaty Pong. To właśnie wraz z udostępnieniem wersji konsumenckich konsol i komercjalizacją tego rodzaju rozrywki gry cyfrowe stały się przedłużeniem sportu – nie tylko w znaczeniu przedmiotowym, ale i podmiotowym, gdyż pierwsze tytuły oferowały zmagania w tenisie. Już sama nazwa Pong sugeruje przecież, że mamy do czynienia właśnie z kuzynem tenisa stołowego.

gry skoki narciarskie historia

Na takim czymś najczęściej grano w latach 70. i 80. XX w. (fot. The Arcade Flyer Archive)

Już wkrótce, bo w przeciągu kilku lat, zaczęły powstawać kolejne konsole i automaty, oferujące większe możliwości, a także eksperymentowano z grami na ówczesnych komputerach domowych. Wśród nich pojawiły się też tytuły poświęcone różnym dyscyplinom sportowym, takim jak piłka nożna czy koszykówka. Przy czym trzeba zaznaczyć, że za pierwsze komercyjne gry sportowe – inne niż tenis i ping-pong – można już uznać część tytułów dostępnych w ramach pierwszej konsoli w historii, czyli wspomnianego wyżej Magnavox Odyssey. Ale zlepek słów ”MOŻNA UZNAĆ” został użyty przeze mnie nie bez powodu – bowiem w rzeczywistości, z powodu ograniczeń technologicznych (ułomnego sterowania, szczątkowej grafiki i braku udźwiękowienia), gry te mocno przypominały flagowy, startowy i domyślny tytuł konsoli z 1972. Sztuczka rozróżniania gier polegała głównie na tym, że na ekrany telewizorów (przypomnijmy – wtedy kineskopowych) można było nałożyć półprzeźroczyste nakładki „symulujące” inne dyscypliny sportowe czy ogółem przygody/zabawy. Wśród nich znalazł się kartridż nr 2 wraz z dedykowaną mu planszą o nazwie… „Ski” – i jest to pierwsza w dziejach gra wideo, w której steruje się narciarzem.

Powyższe wideo zdradza jednak, że zabawa była uboga, a sama idea narciarstwa umowna – trzeba było uruchomić wyobraźnię, by poczuć się jak na zimowych zawodach. Tego problemu nie miała za to gra o tytule Ski (cóż za oryginalność!), która była dostępna na automatach firmy Allied Leisure Industries (foto wyżej). Produkt ten, wypuszczony do amerykańskich salonów w drugiej połowie 1975, oferował już animowaną grafikę oraz zestaw efektów dźwiękowych, a za sesję gry maszyna prosiła 25 centów. Z tego też względu tytuł ten jest pierwszą, faktyczną grą wideo z nartami w roli głównej – tyle że dostępną wtedy na zewnątrz. Do prywatnych domów, nie tylko w USA, gry narciarskie zawitały w 1979 za sprawą Alpine Skiing!, który był dedykowany konsoli Magnavox Odyssey2 – następcy założycieli rodu „gier telewizyjnych”, reprezentującego już drugą generację konsol, o czym świadczy warstwa technologiczna, mocno rozbudowana i zaawansowana w stosunku do sprzętów z pierwszej połowy lat siedemdziesiątych (można zobaczyć wideo poniżej).

Jednak problem tych trzech wymienionych wyżej gier polegał na tym, że wszystkie one traktowały o narciarstwie alpejskim (bądź biegach narciarskich), a nie o tym, co nas najbardziej interesuje – czyli skokach narciarskich. Droga do pierwszej gry ze skoczkami narciarskimi nadal była długa, ale już na szczęście nie taka wyboista.

Nieśmiałe początki

Lata 80. przyniosły istny rozwój w przemyśle IT, w tym również w grach. Pomimo kryzysu rynku na polu growej branży w 1982/83, elektroniczna rozrywka stawała się coraz popularniejsza i powszechniejsza. Wzrost liczby dostępnych tytułów był podyktowany nie tylko lepszymi konsolami i większymi nakładami na reklamę, ale także tańszymi komputerami, które coraz śmielej traktowano jako pełnoprawną platformę do gier wideo. Symetryczną dotąd pozycję gier arcade i telewizyjnych zaburzyły zwłaszcza komputery IBM PC z systemem DOS na pokładzie, których pierwszy model pojawił się w sierpniu 1981.

gry skoki narciarskie historia

fot. MobyGames

Dekada kaset VHS, muzyki pop Jacksona i akcyjniaków ze Schwarzeneggerem przyniosła rozwój nie tylko video gamingu w ogóle, ale i samych „elektronicznych gier narciarskich”, obfitując w wiele tego rodzaju tytułów. W samym roku 1980 wyszły trzy takie gry, zatytułowane odpowiednio Ski! (foto wyżej), US Ski Team Skiing oraz Skiing – pierwsza [z nich] na komputery Commodore, a pozostałe dwie na konsole drugiej generacji. W kolejnych latach ukazało się sporo innych gier poświęconych przeróżnym sportom narciarskim, takich jak Skiing (1981, TRS-80), Ski (1982, PET/CBM) czy Skiing (1984, PC MS-DOS).

gry skoki narciarskie historia

To od tej gry wszystko się zaczęło. Tutaj wersja na kultową Amigę. (fot. MobyGames)

Jak widać, skoki narciarskie były „dyskryminowane” w przemyśle growym przez wiele lat, będąc ignorowanymi na rzecz innych dyscyplin zimowych z udziałem nart i narciarzy. Impas przełamała dopiero amerykańska firma Epyx, która w roku 1985 wypuściła na rynek produkt o nazwie Winter Games – tj. grę na Commodore 64, będącą symulacją sportów zimowych (foto wyżej). Tytuł oferował zmagania dla jednego gracza w różnych konkurencjach, m.in. biatlonie, bobsleju, łyżwiarstwie figurowym czy… skokach narciarskich! Pierwsza gra z udziałem wirtualnych skoczków [narciarskich] okazała się sporym sukcesem na świecie, co poskutkowało w jeszcze tym samym roku przeportowaniem tytułu na popularniejsze wtedy platformy – zarówno komputery (Amiga 1000, Apple II i Apple IIGS, Atari ST, Amstrad CPC, ZX Spectrum, MSX, PC, Mac), jak i konsole (Atari 2600 i 7800, NES). Tytuł ten, rozprowadzany na świecie przez trzy firmy (Acclaim Entertainment, U.S. Gold oraz sam Epyx), sprzedał się w łącznym nakładzie co najmniej 250 tys. kopii – co pod koniec lat 80. stanowiło wręcz astronomiczną liczbę na rynku gier – a o ponadczasowości niech świadczy fakt, że gra od dziesięciu lat jest dostępna w ramach tzw. wirtualnej konsoli na Wii, Wii U oraz Nintendo 3DS.

Rozwój i pierwsza gra „ski-jumpingowa” z prawdziwego zdarzenia

Winter Games z 1985 dokonało przełomu, oferując wreszcie gameplay ze skokami, nawet niejako honorując nasz sport, gdyż sylwetka skoczka narciarskiego znalazła się na okładce większości wydań tej gry. Jednakże dziecko firmy Epyx to był tylko wierzchołek wyłaniającej się góry lodowej. Prawdziwy wysyp gier komputerowych na temat skoków narciarskich nastąpił w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. To właśnie u schyłku zimnej wojny miały premierę takie tytuły jak Downhill Challenge (1987, prod. Microïds), The Games: Winter Edition (1988, prod. Epyx) oraz Winter Challenge: World Class Competition (1988, prod. Tynesoft Computer Software). Jednakże, podobnie jak Winter Games, gry te były poświęcone różnym dyscyplinom zimowym, a nie samym skokom – ale na tym podobieństwa się kończą. Pierwszą i to zauważalną różnicą był wyższy poziom technologiczny: o ile tytuł z roku 1985 oferował głównie widok od boku w dwóch wymiarach, o tyle kolejne wymienione gry udostępniały widok zza pleców zawodnika, a niekiedy i z pierwszej osoby, w udawanym trójwymiarze. Drugą różnicą była dostępność tytułów na platformach – wspomniane gry z lat 1987-1988 były dedykowane tylko komputerom domowym i osobistym (z przewagą Amigi, Atari ST, C64, PC i ZXS).

Trzecią różnicą natomiast była popularność – żadna z tych i innych ówczesnych gier nie osiągnęła takiego sukcesu co Winter Games. Wyjątek na tym polu stanowi produkcja pt. The Games: Winter Challenge (lub po prostu Winter Challenge) z roku 1991, wydana przez firmę Accolade na komputery PC i konsole Mega Drive (Genesis). Choć tytuł ten nie był oficjalnym produktem Zimowych Igrzysk Olimpijskich, a sam w sobie nie był rewolucyjny, to jednak z miejsca zdobył uznanie sporej części graczy, uzyskując status kultowości w pewnych kręgach. Również u nas, gdyż w latach dziewięćdziesiątych gra gościła na komputerach w wielu polskich domach i w jeszcze większej liczbie w salach informatycznych polskich szkół. Generalnie gra była popularniejsza niż większość ówczesnych podobnych tytułów, takich jak Super Ski II, będące sequelem Downhill Challenge z roku 1987 firmy Microïds. Natomiast odnośnie treści gry, Winter Challenge nie dokonał jakiegoś przełomu, oferując poprawną, jak na początek lat 90., grafikę i dźwięk oraz osiem dostępnych konkurencji, w tym oczywiście nasze skoki narciarskie. Za to niespotykanym wcześniej elementem była możliwość pojedynku z zawodnikiem sterowanym nie tylko przez komputer, ale i przez drugiego gracza.

Lektura tego tekstu zdradza dotąd, że – po pierwsze – skoki narciarskie pojawiły się w grach wideo późno, bo dopiero w połowie lat osiemdziesiątych, i stanowiły wyłącznie część zbioru dostępnych wirtualnych dyscyplin, oraz – po drugie – to, że gry takie pochodziły w zdecydowanej większości z USA, z nielicznymi wyjątkami z krajów Europy Zachodniej. Przełom nastąpił jednak w roku 1994, i to na obu polach. Niemal równo 25 lat temu (dokładnie 15 września 1994) światło dzienne ujrzała gra pt. Ski Jump International – początkowo, głównie w kraju macierzystym, rozpowszechniana jako Lartzan Skijump – autorstwa fińskiego programisty o nazwisku Ville Könönen. To ważna data i ważny tytuł w historii elektronicznej rozrywki, gdyż była to pierwsza gra w całości poświęcona skokom narciarskim – niestety oferująca zmagania tylko na jednej skoczni. Produkcja była tytułem dostępnym wyłącznie na komputerach klasy IBM PC z system MS-DOS i była rozpowszechniana za darmo w ramach licencji freeware. Choć omawiana gra była bardzo prosta, wręcz uboga, i nie była dostępna oficjalnie po angielsku, to jednak jej bezpłatny charakter przesądził o tymczasowej popularności, głównie w Finlandii.

gry skoki narciarskie historia

Tak wyglądała pierwsza edycja Ski Jump International. Te dwie kreski po prawej na dole, zielona i biała, symbolizują skoczka. (fot. Ville Könönen)

Po tym czasie, w połowie lat dziewięćdziesiątych, nastąpił pewien mały zastój na polu gier komputerowych ze skokami i lotami narciarskimi. Co prawda, w roku 1994 ukazało się SuperSki III, a obok niego dwie oficjalne gry poświęcone ZIO z lat 1994 i 1998 – odpowiednio Winter Olympics: Lillehammer ’94, z roku 1993/94 (kilka komputerowych i konsolowych platform), oraz Nagano Winter Olympics ’98, wydane w 1997/98 (tylko na Nintendo 64 i pierwsze PlayStation) – jednak nie zdobyły rozgłosu i nie zagwarantowały swoim twórcom oszałamiającej kariery czy tym bardziej pieniędzy. Tylko Ski Jump International Könönena zyskał jakieś znaczenie – częste aktualizacje (z lat 1994-1996) pierwszej części, a następnie sequel, rozszerzyły i poprawiły oryginał sprzed 25 lat. Ostateczna wersja pierwszej generacji tej gry, wypuszczona w I kwartale 1996 i oznaczona numerem 1.71, doczekała się oficjalnej międzynarodowej dystrybucji, w tym angielskiej wersji językowej. Natomiast część druga, która zadebiutowała 18 grudnia 1997, oferowała już trzy tryby gry (Puchar Świata i Puchar Drużynowy + trening), 15 skoczni oraz ładniejszą grafikę. Tytuł został udostępniony na licencji shareware (w wielkim skrócie: za darmo masz niepełny, ale całkiem funkcjonalny produkt, zaś po wniesieniu opłaty już cały program); natomiast pół roku później doczekał się sporej aktualizacji, wzbogacającej grę o m.in. nowy tryb będący wariacją Turnieju Czterech Skoczni. SJI v2.10 długo jednak nie cieszyło się tytułem najlepszej gry narciarskiej – detronizacja nadeszła bowiem nieco ponad rok później, i to z rąk samego rodaka, innego Fina. Ale o tym poczytacie już wkrótce, w drugiej części tego artykułu.


  • Foto: Epyx / MobyGames / Servo

O autorze

Przemek Bednarski

Z wykształcenia politolog i dziennikarz, z zamiłowania bloger. Oprócz grami, interesuje się także kinem i astronomią. Propagator krytycznego myślenia i poprawnej polszczyzny – czy też, pisząc z duchem języka internetowego: gramatyczny nazista – tak dobry, że może sprawdzić Twoją pracę dyplomową lub inny tekst, a także udzielić korepetycji z WOS-u. Swoje felietony na temat historii, problemów społecznych i memów internetowych publikuje na blogu bednarski-official.com – tam też można znaleźć szczegóły oferty usług korektorskich i korepetytorskich.