Aktualności Turniej Czterech Skoczni

TCS: Podusmowanie 68. edycji

Wielkie emocje związane z 68. edycją Turnieju Czterech Skoczni już za nami. Turnieju pięknego dla polskich kibiców, bo wygranego przez Dawida Kubackiego, ale także pełnego niespodzianek i dramatycznych zwrotów akcji. Zapraszamy na krótkie podsumowanie tej niemiecko-austriackiej imprezy.

Król Dawid

Po Adamie Małyszu i Kamilu Stochu polscy kibice mogą cieszyć się z trzeciego króla Turnieju Czterech Skoczni – Dawida Kubackiego. Mimo że niewielu ekspertów przed rozpoczęciem tegorocznych zmagań o Złotego Orła upatrywało w naszym zawodniku kandydata do końcowego triumfu, to Polak udowodnił, że ciężką pracą i konsekwentnym dążeniem do wyznaczonych celów można w tym sporcie osiągnąć wiele.

Kubacki rozpoczął Turniej Czterech Skoczni od 13. miejsca w kwalifikacjach w niemieckim Oberstdorfie. W konkursie rozgrywanym następnego dnia poszło mu zdecydowanie lepiej i zawody zakończył na podium, plasując się na 3. pozycji. Kolejnym przystankiem w zmaganiach o Złotego Orła było Garmisch-Partenkirchen, gdzie w kwalifikacjach do noworocznego konkursu Kubacki uplasował się na 10. pozycji, a zmagania konkursowe zakończył kolejny raz na trzecim miejscu, tym samym dając sygnał, że będzie liczyć się w walce o końcowy triumf. Po Ga-Pa nadszedł czas na Innsbruck i Bergisel, skocznię, która potrafi bardzo namieszać w klasyfikacji generalnej TCS i z którą Dawid Kubacki do tej pory nie wiązał miłych wspomnień. Jednak tym razem Bergisel okazała się szczęśliwa dla naszego zawodnika, który konkurs zakończył na drugim miejscu i w klasyfikacji generalnej turnieju awansował na pozycję lidera. W dobrym nastroju i w plastronie lidera Dawid Kubacki udał się na ostatnią i najtrudniejszą część Turnieju Czterech Skoczni. I choć trzynaste miejsce w kwalifikacjach mogło przyprawić niejednego kibica o przyspieszone bicie serca, tak w konkursie Kubacki nie pozostawił wątpliwości, kto jest królem 68. edycji tego turnieju.

Norweska niespodzianka

Największą niespodzianką 68. Turnieju Czterech Skoczni bez wątpienia jest Marius Lindvik. Po spokojnym początku w Oberstodrfie, gdzie zajął 10. miejsce, niespodziewanie młody 21-letni Norweg wygrał noworoczny konkurs w Garmisch-Partenkirchen. Warto dodać, że było to jego pierwsze zwycięstwo w karierze. Innsbruck także okazał się szczęśliwy dla podopiecznego Alexandra Stöckla, który, po zaciętej walce z Dawidem Kubackim, po raz drugi stanął na najwyższym stopniu podium. Zawody w austriackim Bischofshofen Lindvik zakończył na 3. miejscu i tym samym w klasyfikacji końcowej turnieju uplasował się na 2. miejscu.

Pech Niemców

O dużym rozczarowaniu może mówić Karl Geiger, który 68. Turniej Czterech Skoczni rozpoczął od drugiego miejsca w Oberstdorfie i 2. miejsca w Garmisch-Partenkirchen. Wyniki te z pewnością napełniły serca niemieckich kibiców wiarą, że oto może, po wielu latach, w końcu doczekali się zawodnika, który będzie w stanie wygrać cały turniej. Innsbruck i skocznia Bergisel pokrzyżowały jednak plany Geigera, jak i jego kibiców. Kiepskie warunki wietrzne sprawiły, że po pierwszej serii konkursowej Niemiec zajmował odległą, bo dwudziestą trzecią pozycję. Ostatecznie zawody zakończył na 8. pozycji, jednak strata do lidera klasyfikacji była tak duża, że niemiecki zawodnik nie miał już szans na odrobienie strat. Geiger turniej zakończył na dobrym, trzecim miejscu, chociaż pewnie liczył na lepszy wynik.

Miejsca Polaków

W końcowej klasyfikacji 68. edycji Turnieju Czterech Skoczni, na 13. miejscu uplasował się Kamil Stoch, a tuż za nim, na 14. pozycji, Piotr Żyła. Maciej Kot zajął 31. pozycję, a Stefan Hula był trzydziesty piaty. Zdecydowanie poniżej oczekiwań spisał się Jakub Wolny, który turniej zakończył na 63. miejscu, nie zdobywając ani jednego punktu.

Kto na plus, a kto na minus

To był dobry turniej w wykonaniu braci Prevców, którzy znaleźli się w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej TCS. Młodszy z braci – Domen – uplasował się na 7. miejscu, a starszy – Peter – na miejscu ósmym.

Turniej na plus może zapisać sobie także Daiki Itō, który w ostatnim czasie prezentuje bardzo dobrą i równą formę, która pozwoliła mu na zajęcie wysokiego, dziewiątego miejsca w klasyfikacji generalnej.

Ze swojego występu w turnieju zadowolony może być także Gregor Schlierenzauer – kończący dzisiaj 30 lat austriacki zawodnik. Niemiecka połowa zmagań o Złotego Orła nie była dla niego udana, ale za to w Austrii pokazał się z bardzo dobrej strony, co pozwoliło mu na zajęcie 17. miejsca w klasyfikacji generalnej.

Na pochwałę zasługują także Niemiec – Markus Eisenbichler – oraz Czech – Roman Koudelka – którzy po słabym początku sezonu i skokach poniżej swoich możliwości, w Turnieju Czterech Skoczni odżyli i pokazali się z bardzo dobrej strony, zajmując kolejno 5. i 12. miejsce.

Richard Freitag jest zawodnikiem, który o 68. Turnieju Czterech Skoczni będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Po fatalnych kwalifikacjach w Oberstdorfie, gdzie zajął 59. miejsce, został odesłany przez trenera Horngachera do domu.


  • Źródło: informacja własna
  • Foto: Maja Gara

O autorze

Michalina Wajcht