Harri Olli to 30-letni skoczek narciarski, którego życie osobiste i sportowe przeplatane jest wzlotami i upadkami. Po słabym występie ostatniej zimy, zaliczył lepsze lato, co napawa go optymizmem przed zbliżającym się sezonem.
Każdy wiek jest dobry na wygrywanie
Pomimo tego, że Harri Olli w tym roku skończył 30 lata, nadal ma nadzieję na dobre występy. Po słabym sezonie zimowym 2014/2015 zaliczył latem kilka na prawdę dobrych konkursów, co jeszcze bardziej napawa go optymizmem przez zbliżającą się zimą. „Wszystko nadal jest możliwe, nawet w moim wieku. Nie czuję się jeszcze staro. Noriaki Kasai nadal skacze, chociaż jest prawie o 13 lat starszy ode mnie. Minionej zimy moja forma fizyczna była dużo gorsza od obecnej. Teraz mam realną szansę na dużo lepsze wyniki”.
Co na to trener?
Fin w minionych latach często borykał się z problemami zdrowotnymi. W ostatnim czasie obyło się jednak bez żadnych trudności w treningach. Zarówno sam zawodnik, jak i jego trener – Jani Klinga, są pozytywnie nastawieni przed sezonem 2015/2016. „Nie widzę przeciwwskazań. Jeżeli jego dyspozycja będzie wystarczająco dobra, nadal ma szansę na dobre wyniki. Oczywiście zdecydowanie łatwiej byłoby dojść do wszystkiego bez przerwy”, przyznał fiński szkoleniowiec.
Dotychczasowe osiągnięcia i najbliższe cele
Warto tutaj przypomnieć, że do największych osiągnięć Fina należą srebrny indywidualny medal MŚ z Sapporo (2007), drużynowe srebro i brąz MŚwL w Oberstdorfie (2008) i Planicy (2010), drużynowe złoto i brąz MŚJ w Schonach (2002) i Solleftea (2003), a najwyższym miejscem, które zajął w klasyfikacji generalnej PŚ była 4. lokata w sezonie 2008/2009. Podczas zbliżającego się sezonu zimowego Fin postawił sobie za zadanie jak najlepsze zaprezentowanie się w całym cyklu Pucharu Świata, a szczególnie w Turnieju Czterech Skoczni i podczas Mistrzostw Świata w Lotach.
- Źródło: fis-ski.com / iltalehti.fi
- Foto: Maja Gara