Emocje po noworocznym konkursie jeszcze dobrze nie opadły, a my jesteśmy już myślami na trzecim przystanku 65. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Przed nami kolejne zawody, w których Polacy powalczą o czołowe lokaty. Co czeka nas w Innsbrucku?
Co? Gdzie? Kiedy?
Skoczkowie nie mają za wiele czasu na odpoczynek, bowiem już w poniedziałek Turniej Czterech Skoczni przenosi się do Innsbrucka. Tam o 18:00 odprawa techniczna, a we wtorek dalszy ciąg sportowych emocji.
Na wtorkowe przedpołudnie zaplanowany jest oficjalny trening (11:45), a zgodnie z planem o 14:00 mają rozpocząć się kwalifikacje. Najwięcej czasu warto zarezerwować sobie na środę. Seria próbna rozpocznie się o godzinie 12:30, zaś pierwsza seria konkursowa w systemie KO o 14:00.
O skoczni słów kilka
Bergisel znów gościć będzie najlepszych skoczków świata, którzy powalczą między sobą o jedno z najbardziej prestiżowych trofeów. Obiekt w austriackim Innsbrucku o punkcie konstrukcyjnym zlokalizowanym na 120. metrze oraz rozmiarze HS 130, wzniesiony został w 1927 roku. Swój obecny kształt zawdzięcza przebudowie ukończonej w 2001 roku. Aktualnym rekordzistą skoczni jest Michael Hayböck, który dwa lata temu wylądował na 138. metrze.
Warto zwrócić uwagę, że w ponad 60-letniej tradycji turnieju, trzech Polaków wskakiwało na podium konkursowe w Innsbrucku. Dwukrotnie na trzecim miejscu stawał Józef Przybyła, a trzy razy drugi był Adam Małysz. W 2001 roku, „Orzeł z Wisły” wygrał konkurs na Bergisel. Także Kamil Stoch ma powody, żeby dobrze wspominać skocznię w Tyrolu. Mistrz Olimpijski z Sochi, w 2013 roku zajął w Innsbrucku drugie miejsce, a rok później stanął na najniższym stopniu podium.
- Źródło: informacja własna
- Foto: Maja Gara