Aktualności

MŚ Falun: Wielcy nieobecni, czyli kto nie powalczy o medale?

W kontekście wielkich imprez sportowych, a do takich z pewnością zaliczają się Mistrzostwa Świata w Falun, mówi się zazwyczaj o kandydatach do medali. Mistrzostwa mają jednak drugie dno – przegranych oraz tych, którzy nie dostali szansy startu. W każdej ekipie można wskazać zawodników, którzy mimo ciężkiej pracy włożonej w przygotowania, mistrzostwa obejrzą przed telewizorem. Maciej Kot, Robert Kranjec czy Tom Hilde  to tylko wybrani skoczkowie, których forma nie dała przepustki do Falun. 

W kontekście wielkich imprez sportowych, a do takich z pewnością zaliczają się Mistrzostwa Świata w Falun, mówi się zazwyczaj o kandydatach do medali. Mistrzostwa mają jednak drugie dno – przegranych oraz tych, którzy nie dostali szansy startu. W każdej ekipie można wskazać zawodników, którzy mimo ciężkiej pracy włożonej w przygotowania, mistrzostwa obejrzą przed telewizorem. Maciej Kot, Robert Kranjec czy Tom Hilde  to tylko wybrani skoczkowie, których forma nie dała przepustki do Falun. 

Maciej Kot

Gdybym rok temu napisał, że Maciej Kot nie pojedzie do Falun, pewnie większość spojrzałaby na to z politowaniem. Wydawało się, że kariera Macieja Kota właśnie nabiera rozpędu. Skoczek z Limanowej regularnie punktował, coraz częściej wskakiwał do czołowej „10” Pucharu Świata, a w konkursach drużynowych był silnym wzmocnieniem naszej reprezentacji.

Wszyscy czekali na ten moment, kiedy Kot stanie na podium, a może nawet usłyszy Mazurka Dąbrowskiego. Mówiono, że taki występ doda pewności siebie i pozwoli na stałe zagościć w ścisłej światowej czołówce. Obecny sezon przyniósł jednak coś zupełnie innego. 23-latek zdobył tylko 17 punktów w Pucharze Świata, a nie jest trudno się domyślić, że taki wynik nie spełnia oczekiwań niezwykle ambitnego zawodnika.

„To jest swego rodzaju 'brutalność’ sportu” – mówił trener Łukasz Kruczek po zawodach w Titisee-Neustadt. [Pełna rozmowa] Jeszcze wcześniej Maciej Kot przyznawał, że chciałby powrotu do współpracy z psychologiem. „Uważam, że decyzja o zaprzestaniu tej współpracy była nie do końca dobra. Osobiście dużo mi to pomogło i dalej chętnie bym współpracował. Nie mówię, że zawsze, ale przychodzi taki moment, że czuć tą potrzebę współpracy z psychologiem, więc po sezonie wyjdę z taką inicjatywą, żeby zatrudnić psychologa.” – mówił Kot bezpośrednio po grudniowych Mistrzostwach Polski w Wiśle. [Pełna rozmowa]

Na szczęście Maciej Kot jest młodym zawodnikiem, przed którym sportowa kariera dopiero się otwiera. Spokojna analiza błędów popełnionych w tym sezonie i wyciągnięcie wniosków na przyszłość powinny przynieść dobre efekty. Wszyscy przecież wiemy, że potencjał jest spory, tylko trzeba go wydobyć. Racja – ten sezon jest już w jego wykonaniu stracony, ale wiele sezonów jeszcze przed nim.

Robert Kranjec

Kiedy doskonały „lotnik” na skoczni w Vikersund skacze regularnie poniżej 150 metrów, to wiedz, że coś się dzieje. Podopieczny Gorana Janusa od Turnieju Czterech Skoczi wyraźnie obniżył loty i widać, że skoki zamiast cieszyć – męczą. Dodatkowo konkurencja w słoweńskim zespole jest dość silna, bo Peter Prevc, Jurij Tepes, Nejc Dezman, Jerenej Damjan i Matjaz Pungentar są w lepszej formie niż doświadczony Kranjec. Pozostaje mieć nadzieję, że na przebudowanej Letalnicy zobaczymy przepiękne loty w wykonaniu Roberta Kranjca.

Tom Hilde

„Jestem załamany. Mój świat legł w gruzach, ponieważ start w Falun był moim najważniejszym celem w tym sezonie i jestem w wysokiej formie” – powiedział Hilde po otrzymaniu informacji, że do Falun nie pojedzie. Nie można się dziwić jego rozgoryczeniu, bo wyniki w Pucharze Świata pokazywały, że Norweg wraca do lepszej dyspozycji. Z drugiej strony Alexander Stoeckl ma kłopot bogactwa w ekipie norweskiej. Szkoleniowiec postawił na młodsze pokolenie – Sjoeena i Forfanga. Czy zrobił dobrze? Wyniki w Falun będą najlepszą odpowiedzią na to pytanie.

Foto: Kacper Kolenda

 

Źródło: informacja własna

O autorze

Przemysław Krawiec