Gregor Schlierenzauer przeżywa ostatnio swój najgorszy moment w karierze, a może nawet i w życiu. Austriak, który ma na swoim koncie najwięcej zwycięstw w pojedynczych konkursach Pucharu Świata (53), swoją ostatnią wygraną odniósł ponad rok temu. Jest to jednak niczym w porównaniu do tego, co aktualnie dzieje się w życiu Gregora.
Złote dziecko
„Złote dziecko” i wiele innych tego typu sformułowań padało w stronę młodego Schlierenzauera. Ten już na samym starcie swojej kariery udowodnił, iż jest niezwykłym talentem i należy się z nim liczyć. Zaledwie trzech konkursów potrzebował, by znaleźć się na najwyższym stopniu podium. Później dobrze wiemy jak potoczyła się jego przygoda ze skokami. Mistrzostwo Świata, Mistrzostwo Świata w Lotach, Kryształowe Kule, Turnieje Czterech Skoczni czy też możliwość przypisania sobie największej ilości zwycięstw w poszczególnych zawodach Pucharu Świata – to tylko część sukcesów jakimi Austriak może się poszczycić.
Świetlana przyszłość
Stając się żywa legendą skoków w tak młodym wieku, media i kibice zaczęli oczekiwać jeszcze więcej od 26 latka. Według nich ma on jeszcze przed sobą kilka dobrych sezonów, bo przecież jego organizm wciąż jest młody i zdolny do zwyciężania. Warto zaznaczyć, że każdy ze skoczków jest inny, a ich szczyty kariery mogą mieć miejsce w przeróżnych etapach życia. Prędzej czy później każdego dopada gorszy czas. Chyba, że ktoś potrafi zejść ze sceny w odpowiednim momencie, choć jest to bardzo trudne.
Spora presja
Na wspaniałą karierę przez kilkanaście lat nie ma recepty. Jedni zaczynają święcić sukcesy za młodzieńczych lat i kończą je wcześniej, natomiast drudzy doznają odrodzenia po trzydziestce i ukazują swą pełnie umiejętności. Zapewne większość młodych osób uprawiających skoki narciarskie, chciałaby rozpocząć profesjonalną karierę w taki sposób jak to zrobił Schlierenzauer, czy Domen Prevc, o którym ostatnio też jest głośno. Wiąże się to jednak z ogromnym ciężarem jaki spada na owego zawodnika. Każdy zaczyna oczekiwać jeszcze więcej, a media próbują dowiedzieć się najmniejszych szczegółów dotyczących nowej gwiazdy. To też miało wpływ na decyzję Gregora, który -jak sam mówi – chce odpocząć od braku prywatności.
Zawieszenie kariery
„Schlieri” w dniu dzisiejszym ogłosił zawieszenie swej kariery. Austriak zdecydował zrobić sobie przerwę i nie wie kiedy wróci na skocznię, choć zapewnia, iż prędzej czy później to uczyni. Prosi również fanów o zrozumienie, a także dziękuje sztabowi za dotychczasową pracę.
Niczym Hannawald
Jeśli ktoś interesuje się skokami od dłuższego czasu, wie, że podobna sytuacja miała już miejsce. Chodzi oczywiście o Svena Hannawalda, który po równie dużej ilości trofeów niespodziewanie zakończył karierę. Zaczęło się niewinnie, podobnie jak u Schlierenzauera. Przerwy od konkursów spowodowane brakiem motywacji do dalszego skakania oraz zdiagnozowany syndrom wypalenia. Po paru tygodniach wszystko miało wrócić do normy, lecz tak się nie stało. Niemiec ogłosił swój koniec przygody ze skokami po sezonie 2004/2005. Jak później pisał w swojej biografii, nie wytrzymywał presji, która spadła na niego po niebywałym zwycięstwie w TCS, a także popadł w depresję.
Nie chcę mówić, że Schlierenzauer skończy podobnie jak Hannawald, lecz taka opcja nie jest wykluczona. Sytuacja wydaje się jednak równie poważna, gdyż zawieszenia kariery od tak się nie podejmuje. Czas pokaże jak dalej potoczy się historia Gregora. Chciałoby się, żeby świeżo upieczony 26-latek wrócił na właściwe tory, gdyż tak utytułowanego skoczka zawsze miło się ogląda.
- Źródło: informacja własna
- Foto: Maja Gara