Aktualności

Najdłuższe i najkrótsze skoki na Vikersundbakken

W trakcie minionego weekendu na norweskiej Vikersundbakken rozegrano trzy konkursy indywidualne. Jak wiadomo, loty są czymś, co zarówno kibice, jak i sami skoczkowie lubią najbardziej. W ciągu trzech dni obserwowaliśmy skoki – nie tylko te niewiele krótsze od rekordu świata, ale również i takie, które kończyły się bliżej rozbiegu niż linii wyznaczającej rozmiar skoczni.

Piątek

Pierwszy dzień lotów z pewnością nie do końca zachwyciły kibiców. Wielu zawodników lądowało już przed 200. metrem, a najlepszy z nich – Robert Kranjec, osiągnął „tylko” 239,5 m. Na uwagę zasługuje także pierwszy lot Słoweńca (236 m). Bardzo dobre skoki oddawał Kenneth Gangnes. Najpierw uzyskał 234,5 m, a w drugiej odsłonie konkursu, poszybował na 235. metr. Z dobrej strony pokazał się też Noriaki Kasai. Czwartym zawodnikiem, któremu udało się osiągnąć granicę 230 m, był Stefan Kraft. Austriak pokonał ją o 0,5 m.

Niechlubny tytuł najkrótszego skoku zawodów powędrował do Marttina Nomme, który osiągnął zaledwie 81 m. O ile nie jest to wielkim zaskoczeniem, o tyle zdziwienie wzbudziły z pewnością rezultaty Toma Hilde (133 m), Romana Koudelki (132,5 m) i Andreasa Wellingera (134 m). Wspomniani skoczkowie zakończyli zawody na pierwszej serii. Także w drugiej odsłonie konkursu, wielu zawodników nie poradziło sobie z wiatrem. Tragiczne rezultaty osiągnęli między innymi: Maciej Kot (114 m), Mackenzie Boyd-Clowes (125, m) czy Stefan Hula (133,5 m).

Sobota

Sobotni konkurs także nie przyniósł wielkich emocji i długich odległości. Sztuka lądowania za 230. metrem znowu udała się tylko czworgu zawodnikom. Ponownie najdalej latał Słoweniec, jednak tym razem nie Robert Kranjec, a Peter Prevc. Lider Pucharu Świata uzyskiwał kolejno 238,5 m oraz 230 m. Daleko szybowali także Kenneth Gangnes (235,5 m), Stefan Kraft (235 m) i Severin Freund (230 m).

Tym razem, żaden z zawodników nie osiągnął mniej niż 130 m. Najsłabiej spisali się Tomaz Naglic (137,5 m) i Luca Egloff (138 m). Bliżej rozbiegu niż trybun, lądowali także Kenshiro Ito (140 m), ponownie Mackenzie Boyd-Clowes (145 m) oraz Stefan Hula (145,5 m).

Niedziela

Niedzielna rywalizacja okazała się lekiem na całe zło poprzednich dni. Już od początku, nawet zawodnicy z niskimi numerami startowymi zachwycali wspaniałymi odległościami. Najbliżej rekordu świata lądowali reprezentanci gospodarzy: Kenneth Ganges (248,5 m), Andreas Stjernen (249 m) oraz Słoweniec Peter Prevc (249 m). Wspaniale spisywali się także inni Norwegowie: Johann Andre Forfang (243, 5 m), Daniel Andre Tande (242 m) i Anders Fannemel (239, 5 m). Daleko latali również Stefan Kraft (238 m), Noriaki Kasai (237,5 m) oraz Severin Freund (236,5 m).

Tym razem, za bardzo słaby lot można było uznać rezultat 180-metrowy, a nie wyniki w okolicy 130 metrów. Piątkowy bohater, Robert Kranjec osiągnął 181,5 m, co nie zapewniło mu awansu. Pierwszej serii nie przebrnęli także Dawid Kubacki (195 m) i Maciej Kot (199 m). Najkrótszy skok oddał Kevin Bickner, który w drugiej serii skoczył 173,5 m.


  • Źródło: informacja własna
  • Foto: Aleksandra Bazułka

O autorze

Natalia Żaczek