Aktualności

Sławomir Hankus dla Skoki24.pl: „Plany na przyszły sezon już są” [wywiad]

Mistrzostwa Polski Kobiet w Szczyrku zakończyły zimowy sezon 2015/2016 naszych skoczkiń narciarskich. Trener Sławomir Hankus po zawodach podsumował dla nas minioną zimę, ocenił występy Polek w konkursach krajowych i międzynarodowych, a także podzielił się planami na przyszłość. 

Katarzyna Służewska: Wyniki w końcówce sezonu bardzo udane dla Kingi Rajdy. Jak Pan ocenia aktualnie skoki tej zawodniczki?

Sławomir Hankus: Na pewno dla samej Kingi ten ostatni tydzień był bardzo dobry, bo już na ostatnim zgrupowaniu udało się nam wypracować element, który pozwala Kindze fajnie się odbijać i to przenosi się automatycznie na odległość. Wyniki weekendu pozostawią super wrażenie i motywację do przygotowań na kolejny sezon.

Czy możemy mówić w przypadku Kingi o rosnącej formie i czy nie szkoda trochę, że ten sezon już się skończył?

Można tak uznać, że ta forma wzrosła teraz na koniec. Troszkę szkoda, że sezon się skończył i patrząc po dyspozycji na pewno szkoda ostatniego PŚ w Rasnovie, bo z takimi skokami byłaby ogromna szansa na powalczenie o kolejne punkty, ale nie cofniemy czasu. Czekamy z niecierpliwością i zaangażowaniem w pracę na kolejny sezon.

Jak w Harrachovie i Szczyrku spisały się dwie pozostałe kadrowiczki – Magda Pałasz i Asia Szwab?

Joanna ogólnie muszę przyznać duży plus, bo w końcu pojawiły się dobre, normalne skoki w zawodach. Pewno, że odległości rzędu 75-79 m nie powalają nikogo, ale trzeba przyznać, że postęp widać i w końcu Joanna nie spaliła psychicznie przynajmniej niektórych skoków. Potrzebuje uwierzyć w siebie, że to potrafi i stać ją na dobre wyniki. Natomiast Magdalena w Harrachovie totalnie nie wyczuła skoczni i podeszła do startu z ogromnym dystansem, takim powiedziałbym buforem bezpieczeństwa, przez co skoki były bardzo słabe i nie ma co wiele więcej dodawać. Potrzebuje się nastawiać na 100%, że będzie dobrze, że nic złego się nie przytrafi. Ma brak tej pewności siebie, ale to musi wypracować jedynie przez starty i ilość skoków. Innej drogi do tego nie ma”.

Jaki był Pana zdaniem poziom rozegranych Mistrzostw Polski?

„Jeśli mam być szczery to powiem, że raczkujemy w tej materii. O ile pierwsza trójka skakała na swoim poziomie, to dziś bliska dobrej walki o medal była tylko Ania Twardosz. Poza tą czwórką na dzień dzisiejszy reszta zawodniczek wypada bardzo słabo. Wiem, że niedawno Paulina Cieślar miała kontuzję i stąd można tłumaczyć trochę słabsze skoki, jednak liczyłem na lepszy występ zarówno Kamili Karpiel, jak i Joanny Kil. Na razie postępu nie widać i to mnie również martwi, bo bardzo chciałoby się kogoś powołać na zawody międzynarodowe FIS Cup, ale jednak te zawodniczki spoza tej czwórki na razie sobie nie radzą na skoczniach normalnych, aby myśleć o startach gdzieś wyżej. Potrzeba im bardzo dużo pracy.

Jak mógłby Pan podsumować cały sezon w wykonaniu naszych skoczkiń? Czy udało się zrealizować stawiane cele?

Sportowych celów wynikowych nie zrealizowaliśmy w takim stopniu jakbyśmy sobie życzyli, na pewno Magda i Asia nie są zadowolone do końca z założeń przedsezonowych, natomiast wierzę i wiem ze wyciągną wnioski. Wiemy, że jest ogrom pracy przed dziewczynami w nadchodzącym sezonie. Myślimy o MŚ w Lahti i będziemy pracować, żeby tam pojechać i powalczyć.

W tym momencie myśli Pan już o kolejnym sezonie, czy teraz czas na chwilę przerwy?

Chwila odpoczynku i pracujemy dalej, plany na przyszły sezon już są, czeka nas tez okres sprawozdań, poukładamy wszystko w całość i zaczynamy od początku.


  • Źródło: informacja własna
  • Foto: Katarzyna Służewska

O autorze

Katarzyna Służewska