Aktualności

Anton Kaliniczenko zakończył karierę

Miniony sezon zimowy obfitował nie tylko w sportową walkę na skoczniach, ale także w zaskakujące decyzje zawodników. Do aż dwudziestu skoczków, którzy zawiesili przysłowiowe „narty na kołku” po ostatniej edycji Pucharu Świata, dołączył Rosjanin Anton Kaliniczenko.

Kariera bez sukcesów

Skoczek urodzony w Kemerowie w roku 1982, zadebiutował w Pucharze Świata w sezonie 1999/2000. Miało to miejsce w fińskim Kuopio, jednak pierwsze punkty do swojego dorobku mógł dopisać dopiero w 2001 roku. Podczas prób przedolimpijskich w Salt Lake City zajął 28. miejsce. Na kolejne punkty musiał czekać do roku 2012, gdzie podczas inauguracji sezonu w Kuusamo objął 29. pozycję. Pauzował aż jedenaście sezonów, jednak tak długa przerwa tylko chwilowo poprawiła jego statystyki. Ani mistrzostwa świata, ani igrzyska olimpijskie nie padły łupem Rosjanina. Zmagania kończył najczęściej w czwartej lub piątej dziesiątce. Jedynie jego życiowy rekord wygląda dobrze. Ustanowił go 24 lutego 2012 roku w Vikersund, gdzie poszybował na 189. metr.

Sezon 2011/2012 najlepszy

Zimowy sezon rozpoczął się dla Kaliniczenki w całkiem dobrym stylu. Po pierwszym konkursie w fińskim Kuusamo punkty zdobywał przez kolejne pięć konkursów. Niemiecką część Turnieju Czterech Skoczni przeszedł z kwalifikacją, by podczas austriackiego periodu zawody ukończyć odpowiednio na 48. (Ga-Pa) i 38. (Bischofshofen) miejscu. Kolejny punkt zdobył podczas konkursu w Zakopanem. Później odpuścił starty w Wiśle oraz Japonii, by powrócić na zawody w Predazzo, gdzie do pierwszych zawodów uzyskał kwalifikację, a kolejne dały mu 37. lokatę. Skoki w 2012 roku dla Rosjanina skończyły się na występach w Willingen (46. miejsce) oraz Oberstdorfie (kwalifikacja do konkursu). Odpowiednio w Finlandii, Norwegii i Słowenii nie startował. Dzięki niektórym konkursom zdołał uzyskać łącznie 20 punktów.

Co dalej?

Ostatnim ważnym celem Antona Kaliniczenki były igrzyska w Sochi, jednak nie wystąpił w nich. Po ubiegłym sezonie skoczek postanowił, że czas odłożyć narty na bok. Jednak Rosjanin nie zamierza definitywnie kończyć ze skokami. Mimo decyzji o przejściu na sportową „emeryturę” zdecydował się dołączyć do sztabu trenerskiego rosyjskiej kadry narodowej. Wspiera swoich kolegów, bacznie przyglądając się postępom w przygotowaniach do kolejnego sezonu letniego, jak i zimowego. Na swoim profilu na Facebooku udostępnił zdjęcia, które obrazują, jak zawodnicy Federacji Rosyjskiej ciężko trenują:


  • Źródło: tramplin.perm.ru / informacja własna
  • Foto: Paulina Ziemiańska

O autorze

Paulina Ziemiańska