Aktualności

Andreas Wellinger o przygotowaniach do zimy

Nie tylko Polacy mieli powody do dumy podczas tegorocznej letniej edycji skoków narciarskich,  gdyż niemiecki skoczek Andreas Wellinger zajął w cyklu Letniej Grand Prix drugie miejsce. Lepszy od niego okazał się być jedynie Maciej Kot. Niemiec podczas rozmowy z wysłannikiem Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) opowiedział m.in. o przygotowaniach do sezonu zimowego 2016/2017, do którego pozostało już tylko 45 dni. 

Ocena sezonu letniego

Andreas Wellinger to młody zawodnik z wieloma ambicjami, który przez kilka lat startowania w zawodach Pucharu Świata i nie tylko, doświadczył wielu wzlotów i upadków. Do jego największych osiągnięć z pewnością można zaliczyć m.in. złoty medal IO wywalczony wraz z drużyną, srebrny krążek zdobyty podczas konkursu drużynowego mistrzostw świata w lotach. Andreas Wellinger to także wicemistrz świata juniorów z 2015 roku. Przed paroma dniami stanął na drugim stopniu podium klasyfikacji generalnej LGP 2016, gdzie lepszy okazał się być jedynie Maciej Kot.

Jak Niemiec ocenia letnie starty w swoim wykonaniu? „Jestem zadowolony z drugiego miejsca, ponieważ moje występy były spójne przez całe lato. W ostatnich zawodach byłem blisko podium. W Klingenthal wiedziałem, jakie błędy zrobiłem, 15. miejsce nie było dobre. Te konkursy są dobrym wskaźnikiem dla mnie.” – mówi skoczek.

„Myślę, że zrobiłem krok do przodu latem tego roku. Udało mi się ustabilizować moje skoki.” – dodał Andreas.

Pamiętny upadek w Kuusamo

Andreas Wellinger to skoczek, który w swym dorobku posiada jedno zwycięstwo PŚ. Niemiec wygrał konkurs dwa lata temu w Wiśle. Oprócz tego wydarzenia, Andreas stał na podium jeszcze pięć razy. Pomimo młodego wieku potrafi on pogodzić karierę sportowca, jak i studenta. Zawodnik został wycofany na dłuższy okres czasu z zawodów skoków narciarskich po nieszczęśliwym wypadku jaki miał miejsce 29 listopada 2014 roku na skoczni w Kuusamo. Niemiec uszkodził sobie kręgosłup oraz obojczyk. Czy Andreas zapomniał już o tym wydarzeniu?

„Myślę, że nie da się tego całkowicie usunąć z głowy, bo to drastyczne przeżycie. Mogę powiedzieć, że nie ma to już większego wpływu na moje życie. Jestem przekonany, że dużo mogę się nauczyć z negatywnych rzeczy niż z pozytywnych, bo one na mnie tak nie działają. Wypadek był głównie z mojej winy. To był „tylko” uraz obojczyka, który nie zmusza do podjęcia bardzo długiej przerwy. Z takich sytuacji mogę się dużo nauczyć i zdobyć doświadczenie, które może mi pomóc w przyszłości.” – powiedział 21-letni zawodnik SC Ruhpolding.

Cel na zbliżający się sezon zimowy

Recepty na udany sezon zimowy nie ma i niemalże każdy sezon obfituje w niespodzianki. Niemiecki skoczek Andreas Wellinger myśli pozytywnie o zbliżających się startach Pucharu Świata.

„Uważam, że jestem lepszy teraz niż w ciągu ostatnich kilku lat ale wszystko okaże się po zimie. Starałem się ustabilizować moje skoki w lecie, więc jestem w stanie być wśród najlepszych aż do ostatniego konkursu w marcu. W ostatnich latach zawsze miałem tendencję spadkową pod koniec stycznia, na początku lutego. Teraz postaram się być na wysokim poziomie przez dłuższy okres czasu.” – mówi Andreas Wellinger.

„Chcę konsekwentnie walczyć o zwycięstwa i podium tej zimy. To mój cel. Czasami trzeba trochę szczęścia. Myślę, że poprawiłem się latem tego roku. Postaram się sprostać wszelkim oczekiwaniom wobec mnie.” – dodał skoczek.

Czy warunki atmosferyczne mają duże znaczenie? „Warunki nie mają znaczenia, gdy system body-ski jest stabilny i działa. Wtedy nie ma znaczenia, czy spóźnimy skok lub gdy brakuje wiatru. Wystarczy spojrzeć na Petera Prevca, który podczas ostatniej zimy był w bardzo dobrej formie, a jego skoki były stabilne i to uczyniło, że sezon zimowy był tak dla niego udany.”

Szczęśliwy kask

Fioletowy kask niemieckim kibicom dawniej kojarzył się przede wszystkim z wybitnym skoczkiem Martinem Schmittem. Zaszczyt noszenia kasku w takich samych barwach zyskał również Andreas Wellinger co wynika z faktu posiadania sponsora jakim jest Milka. Niektórzy twierdzą, że młody niemiecki skoczek może być następcą Martina Schmitta, który 31 stycznia 2014 roku ogłosił zakończenie sportowej kariery. Jakie zdanie na ten temat ma Andreas Wellinger?

„Nie patrzę na siebie jako następca Martina Schmitta. Jest inną osobą niż ja. Wtedy byłem jeszcze dzieckiem i dopiero zaczynałem ze skokami narciarskimi. Ale oczywiście jest on moim idolem i noszenie takiego symbolu to dla mnie zaszczyt.” – zdradził drużynowy mistrz olimpijski z Soczi.


  • Źródło: fis-ski.com
  • Foto: Maja Gara

O autorze

Paulina Kukurenda