Reprezentacja Norwegii planuje wygrać złoto olimpijskie w skokach drużynowych. Wydaje się, że cel ten mogą osiągnąć. Dzisiejszego wieczoru norwescy skoczkowie wygrali czwarty raz z rzędu konkurs drużynowy.
Deklasacja na Rukatunturi
W 2007 roku rozegrano pierwszy konkurs drużynowy na skoczni w Ruce, wygrał wtedy zespół z Norwegii. Sukces sprzed dziesięciu lat powtórzyli dzisiaj Norwegowie w składzie: Robert Johansson, Anders Fannemel, Daniel Andre Tande i Johann Andre Forfang.
Podopieczni Alexandra Stoeckla wygrali z przewagą 67,3 pkt. nad drużyną z Niemiec. Podium zamknęli Japończycy, którzy wyprzedzili Austriaków. Co na temat swojej drużyny powiedział trener?
„Jesteśmy teraz najlepsi na świecie, ponieważ każdy z moich zawodników jest w stanie oddać dwa skoki na bardzo wysokim poziomie. W tej chwili nie jest to jasne dla naszych konkurentów. Widzimy, że Niemcy, Austria i Polska mają małe problemy” – wyznał szkoleniowiec Norwegii w rozmowie z portalem vg.no.
Drugi skok w wykonaniu Roberta Johanssona był niesamowity. Norweg wylądował na 141. metrze i zwiększył przewagę drużyny do 46,1 pkt.
„Zaczęliśmy mocno a potem już tylko zwiększaliśmy przewagę. Musimy cieszyć się tym i być najlepsi. Zdecydowanie lubię skakać jako pierwszy i ustanawiać podstawę do robienia wyniku” – powiedział zawodnik.
Dobre zaplecze
W niedzielnym konkursie indywidualnym nie zobaczymy Andersa Fannemela, który przyczynił się do zwycięstwa drużyny na Rukatunturi. Norwegię reprezentować będzie Johann Andre Forfang, Halvor Egner Granerud, Daniel Andre Tande, Robert Johansson i Andreas Stjernen.
O ostatnim z wymienionych wypowiedział się były rekordzista w długości skoku narciarskiego.
„Mamy duże zaplecze drużyny i mieliśmy jednego w pokoju (czyt. Andreas Stjernen), który mógł dzisiaj skakać z nami i wygrać” – mówi Anders Fannemel.
Olimpijski sen
O olimpijskim medalu marzy każdy ze sportowców. Norwescy skoczkowie osiągnęli wiele, jednak do pełni szczęścia brakuje im złotego krążka, wygranego w konkursie drużynowym na olimpiadzie.
„Możemy wygrać złoto na olimpiadzie. Są pewne wątpliwości, ale inne narody z pewnością będą ciężko pracować, aby skompletować dobrą czwórkę do konkursu. Zostało jeszcze trochę czasu do Pjongchang i musimy dużo pracować, aby było jeszcze lepiej” – wyznał Alexander Stoeckl.
- Źródło: vg.no
- Foto: Katarzyna Służewska